W OPINII

Socjolog: Kraków jest najlepszym miastem do życia w Polsce, są na to twarde dane

opublikowano: 2 PAŹDZIERNIKA 2024, 10:16autor: Daniela Motak
Socjolog: Kraków jest najlepszym miastem do życia w Polsce, są na to twarde dane

Jak poinformował Główny Urząd Statystyczny, Kraków to miasto o najwyższym przyroście ludności, jednym z zaledwie kilku w Polsce z rosnącą populacją. Co roku w stolicy Małopolski osiedla się średnio 2 - 2,5 tys. nowych mieszkańców, co oznacza, że od początku obecnego  stulecia i tysiąclecia przybyło ich około 50 tys. “W oparciu o dane statystyczne można zaryzykować tezę, że Kraków jest najlepszym  miejscem do życia w Polsce” - ocenia w rozmowie z Life in Kraków socjolog, prof. Janusz A. Majcherek. 

Reklama:

 
 

Daniela Motak, Life in Kraków: Miasta w Polsce i w Europie  borykają się raczej z wyludnieniem niż cieszą się ze wzrostu liczby mieszkańców. Jak więc można wyjaśnić sukces Krakowa? 

Prof. Janusz A. Majcherek: Najprostsza odpowiedź brzmi: Kraków jest bardzo atrakcyjnym miejscem do życia, miastem, w którym wielu Polaków i cudzoziemców chciałoby mieszkać. Przybywają więc tutaj regularnie - od 1,5 do 3 tys. nowych mieszkańców rocznie osiedla się w Krakowie. I to oni sprawiają, że od początku obecnego stulecia i tysiąclecia miastu przybyło około 50 tysięcy mieszkańców, co daje średnią około 2 - 2,5 i pół tysiąca nowych krakowian rocznie. 

Wbrew niektórym opiniom, zwłaszcza rozpowszechnianym w czasie ostatniej kampanii wyborczej w Krakowie, Kraków nie jest miastem w ruinie, jak to niektórzy sugerowali, wręcz przeciwnie, jest jednym z najlepszych, a w oparciu o te dane statystyczne można nawet  zaryzykować tezę, że najlepszym miejscem do życia w Polsce. 


Można jednak powiedzieć, że nie jest to przecież jedyne duże i wygodne do życia miasto w Polsce, bo mamy też Wrocław, Gdańsk, Poznań, więc dlaczego akurat Kraków? 

Spośród 107 tzw. miast prezydenckich, czyli w uproszczeniu mówiąc, największych miast w Polsce, miast na prawach powiatu lub mających powyżej 50 tys. mieszkańców, dosłownie kilka nie traci mieszkańców lub ich zyskuje. W przybliżeniu można pewnie powiedzieć, że 7 zyskuje mieszkańców lub utrzymuje dotychczasową populację, natomiast 100 pozostałych systematycznie mieszkańców traci i dotyczy to niestety właściwie wszystkich miast Małopolski. Tarnów przestał być miastem 100 - tysięcznym, tracą Oświęcim, Chrzanów, Nowy Sącz… Do któregokolwiek małopolskiego miasta byśmy nie zajrzeli, widzimy tam ubytek mieszkańców. 

I to właśnie ci “ubywający”  mieszkańcy małopolskich miast przeprowadzają się do Krakowa? To im miasto zawdzięcza wzrost populacji?  

Do Krakowa przybywa tylko część z nich, Kraków zyskuje także bardzo licznych nowych mieszkańców z województwa śląskiego, z Zagłębia i Górnego Śląska, na co zresztą część tamtejszych samorządowców się skarży. Województwo śląskie w szybkim tempie się wyludnia, prawie wszystkie śląskie miasta tracą mieszkańców, jest więc też jednym z głównych zapleczy nowych mieszkańców Krakowa. Przybywają stamtąd przede wszystkim na studia i do pracy. 

Reklama

W tej dziedzinie Kraków ma lepszą ofertę niż inne duże miasta? Praca to główna i najważniejsza jego przewaga nad innymi miastami?

Niedawno opublikowano dane, z których wynika, że zarobki w Krakowie są najwyższe w Polsce, przewyższają też warszawskie. To się zresztą waha, w niektórych okresach Warszawa przoduje na liście płac, ale Kraków jest co najmniej z nią porównywalny. Oferuje wysokopłatne miejsca  na atrakcyjnych stanowiskach, związanych z nowoczesnymi technologiami, w branży IT, mówiąc najkrócej.

I to jest jeden z powodów dla których Kraków przyciąga nowych mieszkańców. Drugi powód to silny ośrodek akademicki, dlatego przyjeżdżają tu ludzie także na studia. A trzeci atut Krakowa to oczywiście jego historyczna zabudowa, fakt, że jest miejscem nie tylko o bogatej historii, ale także efektownym pod względem architektury. To są trzy podstawowe atuty Krakowa, są jeszcze inne, ale te trzy sprawiają, że do Krakowa ciągną przede wszystkim młodzi: na studia, do pracy i chcąc się osiedlić w atrakcyjnym miejscu, co sprawia, że Kraków ma jedną z najmłodszych populacji w Polsce. Miasto, które jest kojarzone w Polsce z konserwatyzmem, z pewnego rodzaju zastarzałością mieszczańskiej tradycji, a więc w domniemaniu także z podeszłym wiekiem mieszkańców jest jednym z najmłodszych w Polsce!

To dzięki napływowi nowych mieszkańców, bo do Krakowa przybywają nie emeryci, jak to bywa w niektórych miasteczkach włoskich, hiszpańskich i szerzej, basenu Morza Śródziemnego, gdzie osiedlają się emeryci z północnych krajów. A do Krakowa nie przybywają emeryci w celach osiedleńczych, tylko właśnie młodzi ludzie, po naukę i do pracy, co daje temu miastu ogromną dynamikę, bo młodzi są aktywni na wielu polach - zawodowym, kulturalnym, towarzyskim itd. Kraków jest miastem tętniącym życiem, w porównaniu, czy raczej w kontraście do licznych miast w Polsce, które w lawinowym miejsce tracą mieszkańców, co oznacza też, że bardzo szybko się starzeją.

Otóż, z całym szacunkiem dla ludzi 65 plus, do których też się sam już zaliczam, populacja zdominowana przez emerytów nie będzie aktywna, nie będzie tętniła życiem, nie będzie dynamiczna. Kraków ma tę dynamikę, wynikającą z niskiej średniej wieku i ogromnej liczebnie obecności młodych ludzi wśród nowych mieszkańców, którzy stale odmładzają populację miasta. 

Część mieszkańców Krakowa pewnie się zdziwi, czytając dane GUS - u lub śledząc naszą rozmowę, bo oni widzą sporo minusów w Krakowie. 

Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Jest takie powiedzonko i ono dobrze pasuje do sytuacji, w której wielu Krakowian narzeka na życie w mieście, które jest tak pożądane przez tak wielu mieszkańców Polski i cudzoziemców, którzy też coraz liczniej tu się osiedlają.

Oczywiście, że Kraków nie jest arkadią, Kraków nie jest miastem idealnym, miastem z marzeń renesansowych projektantów, Kraków ma swoje dolegliwości, ale skutecznie z nimi walczy, że podam pierwszy z brzegu przykład - przez lata przedstawiany jako najbardziej zatrute, zanieczyszczone miasto w Polsce, gdzie wyziewy przemysłowe mieszają się z tzw. niską emisją czyli dymami z pieców węglowych i spalinami z ruchu ulicznego, Kraków stał się miastem o jakości powietrza jednej z najlepszych w kraju.

Wisła, która była kiedyś ściekiem, zatruwanym przede wszystkim przez górnośląskie kopalnie, wylewające tamże, do Wisły i do jej dopływów kopalniane, przemysłowe ścieki, w tej chwili jest czystą rzeką, która nie cuchnie i w której odradza się życie biologiczne. Również zabytki, które były za czasów komunistycznych zniszczone w katastrofalnym wręcz stopniu, zostały odnowione i cieszą oko swoim wyglądem.

Tak więc owszem, można wskazać kilka mankamentów życia w Krakowie, ale w porównaniu z innymi miastami w Polsce, a nawet w Europie, one bledną, tracą na znaczeniu, a na czoło wysuwają się atuty życia w tym mieście. 

Reklama

Dla Pana, jako mieszkańca Krakowa, te dane nie były więc zaskoczeniem?

Nie były dla mnie zaskoczeniem nie ze względu na to, że sam mieszkam w tym mieście i obserwuję życie miejskie i stan miasta, stan rozbudowy infrastruktury itd., ale ze względu na to, że ja się po prostu tym zajmuję jako socjolog, nie będący specjalistą w wąskiej dziedzinie, jaką jest socjologia miasta, ale jednak mającym pewne rozeznanie o charakterze naukowym.

Wiem, jakie już od lat są statystyki, które pokazują, jak Kraków się rozwija na tle innych miast w Polsce, z których, powtórzę, ogromna większość traci mieszkańców, starzeje się, zwija się, co jest nawiasem mówiąc jednym z największych wyzwań, przed jakimi stoi współczesna Polska. Wyludnianie Polski w ogóle, jako kraju - tracimy rok w rok około stu kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców - ale przede wszystkim dezurbanizacja, ubytek mieszkańców miast, to jest potężne wyzwanie.

Jednym z aspektów tego problemu jest suburbanizacja, czyli wyprowadzka mieszkańców miast poza ich granice, na przedmieścia, na peryferie, do okolicznych wsi. To jest także problem Krakowa, tylko, że Kraków ma to szczęście, że pomimo suburbanizacji jego, jak to się nazywa fachowo, saldo migracji netto, jest permanentnie, stale dodatnie. Zyskuje około 2 - 2,5,  w porywach nawet 3 tys. rocznie nowych mieszkańców mimo ubytku tych, którzy się do podkrakowskich wsi wyprowadzili.

Drugie wyzwanie, jakie w związku z procesami demograficznymi w Krakowie nabiera znaczenia, to oczywiście konieczność budowy nowych mieszkań. Potrzebnych jest kilka tysięcy nowych mieszkań rok w rok, a część zasiedziałych krakowian robi wszystko, żeby utrudnić budownictwo mieszkaniowe, już to protestami przeciwko nowej zabudowie, już to jakaś anty deweloperską propagandą, już to jakimiś mrzonkami o budowie tanich mieszkań na wynajem przez władze miejskie.

A  tymczasem w Krakowie trzeba budować po kilka tysięcy mieszkań rocznie, żeby zapewnić lokum dla nowo przybywających i żeby rozwiązać problem mieszkaniowy tych dotychczasowych mieszkańców, którzy mieszkają w fatalnych warunkach.

Rozwój infrastruktury - to jest kolejne wyzwanie. Jeżeli mamy stale rosnącą liczbę ludności, to ona musi zostać obsłużona, począwszy od zapewnienia odpowiedniej ilości - posłużę się określeniem symbolicznym - ciepłej wody w kranie, po odprowadzanie ścieków, produkowanych przez coraz większą liczbę ludności, przez rozwój sieci komunikacji publicznej w mieście. Mamy więc jako krakowianie, mają też władze tego miasta kilka wyzwań, ale to są wyzwania pod pewnym względem radosne, bo wynikają z tego, że nasze miasto się rozwija, czego, niestety, zdecydowana większość mieszkańców polskich miast nie może powiedzieć o swoich miastach, które się wyludniają, tracą mieszkańców, których ludność się starzeje, które pogrążają się w marazmie, związanym ze starzejącą się populacją.

Dlatego problemy, które mamy w Krakowie, wyzwania, przed którymi stoimy, są wynikiem bardzo pozytywnego procesu, jakim jest rozwój ludnościowy miasta. To ogromna szansa, Kraków może się stać ośrodkiem kwitnącym pod każdym względem. 

Reklama

A nie obawia się Pan, że po tym, co Pan teraz powiedział o mieszkaniach, że trzeba ich budować dużo, usłyszy Pan w odpowiedzi, że mamy już w Krakowie za dużo betonu, za dużo bloków? 

Po pierwsze, rozległe, zielone tereny w mieście oznaczają rosnącą antropopresję poza miastem, czyli niszczenie zielonych terenów w podkrakowskich wsiach, bo jeżeli nie pozwolimy na zabudowę pustkowi śródmiejskich i w granicach miasta, będzie narastała intensyfikacja zabudowy poza miastem, która jest o wiele gorsza z ekonomicznego punktu widzenia, ponieważ jest rozproszona, przeważnie jednorodzinna i na rozległych terenach, które dotychczas były uroczyskami, które były przyrodniczo cenne, łącznie nawet z terenami parków krajobrazowych, które są coraz intensywniej zabudowywane.

Musimy więc zabudowywać puste obszary wewnątrz Krakowa, żeby nie dopuścić do dewastacji leśnych i zielonych terenów poza miastem.  Po drugie, tym, którzy narzekają na rzekomą ekspansję deweloperki, polecam proste porównanie - proszę sobie sprawdzić, jak wygląda średnia gęstość zaludnienia w Krakowie w porównaniu z miastami podobnymi pod względem liczby mieszkańców, kilkusettysięcznymi miastami zachodnioeuropejskimi.

Kraków jest miastem o niskim poziomie zagęszczenia, co zresztą jest cechą charakterystyczną polskich miast. Jeżeli chcemy zapewnić dobre warunki mieszkaniowe wszystkim krakowianom, i tym dotychczasowym, i tym nowo przebywającym, to musimy jednak znaleźć miejsca na budowę co najmniej kilku tysięcy mieszkań rocznie. Jestem w stanie sam, jako krakowianin, który żyje w tym mieście od mieście od urodzenia i zna je dość dobrze, wskazać tego rodzaju tereny, ale wiem o tym, że okoliczni mieszkańcy wolą, żeby tam powstały parki, ogrody, najlepiej na koszt miasta.

Zmagamy się tutaj ze zjawiskiem powszechnie znanym w świecie, określanym skrótem NIMBY (not in my back yard), “byle nie za moim płotem”. Kraków powinien się rozwijać, to oczywiste, potrzebne są nowe linie tramwajowe, oczywiście potrzebne jest nowe budownictwo mieszkaniowe, ale byleby nie za moim płotem, byleby z moich okien nie było tego widać, byleby ten tramwaj nie jeździł pod moimi oknami, byleby za moimi oknami nie powstawały nowe budynki.

Trzeba ten opór przełamywać, nie poddawać się mu, choć jest bardzo silny. Anty deweloperska propaganda jest w Krakowie bardzo silna, zresztą jak w całej Polsce, ale kto nam będzie budował mieszkania - nam i tym nowym krakowianom - jak nie ci, którzy się na tym najlepiej znają, czyli profesjonalne firmy budowlane?

A czy Kraków może sobie sam zaszkodzić i odwrócić ten trend, przynoszący mu wzrost populacji?

Największym zagrożeniem dla rozwoju Krakowa, jak i dla rozwoju Polski, jest demografia, czyli wyludnianie kraju. My, krakowianie, my jako miasto Kraków pozyskujemy nowych mieszkańców  głównie z Polski, ale Polska się wyludnia, mamy bardzo niską dzietność, bardzo niski wskaźnik urodzeń, bardzo niski przyrost naturalny. Przybywa emerytów, ale emeryci się do Krakowa nie będą przenosić, to po pierwsze, a po drugie, z całym szacunkiem dla ludzi w tym wieku, bo i sam do nich należę, to nie na emerytach opiera się rozwój współczesnych społeczeństw, współczesnych miast.

Zagrożeniem dla Krakowa jest więc wysychanie tego rezerwuaru nowych mieszkańców, jakim jest Polska, Polska która się wyludnia w tempie zastraszającym. Dlatego Kraków powinien jeszcze szerzej niż dotychczas otworzyć się na cudzoziemców. Powinniśmy z radością witać młodych ludzi w wieku produkcyjnym i -  co jest niemniej ważne - reprodukcyjnym, którzy przybywają tutaj nie tylko po naukę i do pracy, ale także po to, żeby ułożyć sobie życie rodzinne, żeby mieć dzieci, które będą nowymi krakowianami.

To dotyczy całej Polski, ale tym, co będą robić w innych miastach, nie musimy się aż tak bardzo przejmować. Kraków musi się otworzyć na imigrację zewnętrzną, jak to się fachowo nazywa, czyli spoza Polski, bo w perspektywie nawet jednej generacji rezerwuar nowych krakowian, którzy dotychczas mieszkali w kraju, będzie wysychał. Trzeba myśleć o tym, aby pozyskiwać jak najwięcej młodych cudzoziemców, młodych przybyszy, nie tylko spoza miasta, ale także spoza kraju. 
 

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności