To niewiarygodne, że już od ponad pięćdziesięciu lat Andrzej Mleczko, rysownik satyryczny, bawi nas swoją twórczością, komentując polską rzeczywistość, jak to się dzisiaj mówi: „w punkt”. Zadebiutował w 1971 roku w tygodniku „Student”. A potem już poszło! 5 stycznia obchodzi 75. urodziny.
Reklama
Z tej okazji przypominamy naszą rozmowę z artystą. Jest autorem ponad dwudziestu tysięcy rysunków i ilustracji, ma na swoim koncie pięćdziesiąt książek i albumów, a jego twórczość prezentowana była na kilkuset wystawach indywidualnych w Polsce i poza jej granicami. I oczywiście jest krakowianinem.
Jak mu się żyje w dzisiejszej Polsce? Czuje się bardziej feministą czy „dziadersem”? Czy widzi potencjał humorystyczny do swojej twórczości w Strajku Kobiet, temacie LGBT, pandemii? A może nie odważy się z tych tematów żartować? Czy młode pokolenie, jego zdaniem, zmieniło podejście do erotyki i humoru? Czy ludzie go tylko kochają, czy jednak na swoim profilu w mediach społecznościowych i on musi czasem banować hejterów?
Reklama