No nareszcie: miasto zapowiada, że za opłacenie wyższej niż wymagana opłaty za postój w strefie płatnego parkowania nie będzie już groził mandat. Nie dalej jak tydzień temu na naszych łamach tę kuriozalną sytuację wyśmiał znany satyryk Krzysztof Piasecki.
Reklama
Oczywiście na taką, a nie inną decyzję wladz miasta miały wpływ zapewne liczne skargi mieszkańców oraz interwencja radnych z klubu Kraków dla Mieszkańców. Niemniej zbieżność jest ewidentna. Felieton Krzysztofa Piaseckiego znajdziecie tutaj.
Problem polegał na tym, że po wprowadzeniu nowego podziału Strefy Płatnego Parkowania kierowcy nieraz się mylili i płacili...albo za mało, albo za dużo (najczęściej korzystając z aplikacji). Tyle tylko, że mandaty otrzymywali jedni i drudzy,
Urzędnicy powoływali się na "przepisy". Twierdzili, że uchwała Rady Miasta brzmi tak, że karać trzeba niezależnie od tego, czy ktoś zapłacił za mało czy za dużo. By rozwiązać ten problem urzędnicy Zarządu Dróg Miasta Krakowa korespondowali z urzędnikami Zarządu Transportu Publicznego.
Gdy pojawił się projekt uchwały grupy radnych Kraków dla Mieszkańców, który miał na celu zmianę kuriozalnego zapisu, miasto zareagowało. Wiceprezydent Andrzej Kulig poinformował, że w razie zawyżonej opłaty mandat nie będzie już wystawiany. Zaznaczył jednak, że w razie wniesienia wyższej opłaty niż wymagana miasto nie zwróci kierowcy różnicy w kwocie.