KRZYSZTOF PIASECKI

Krzysztof Piasecki: LifeinKraków

opublikowano: 25 LISTOPADA 2018, 14:31autor: Krzysztof Piasecki
Krzysztof Piasecki: LifeinKraków

Zaproszono mnie na tę stronę internetową bym pisywał coś w rodzaju felietonów. Powiedzieli: „może pan pisać co pan chce, byle było związane z Krakowem". No więc proszę. Czy tytuł jest związany z Krakowem? Jest.

A jak czytać lifeinKrakow? Lajf in Krakow. To po angielsku. Ale dlaczego ma być po angielsku? Może po niemiecku? Lif ajn Krakow. Nie wiadomo, co znaczy po niemiecku lif. Może to pomyłka i powinno być lib (pisze się „lieb”), bo ajn widomo. Tak jak ajn cwaj draj. Czyli po niemiecku byłoby to „LiebeinKrakow” czyli kochaj Kraków. Dlaczego przyszło mi do głowy, że to jest po niemiecku? A dlaczego nie? Przecież to wyrażenie może pochodzić jeszcze z czasów monarchii austrowęgierskiej. Oczywiście, że się czepiam. Internet ma swoje prawa.

Kiedy czytam komentarze na swój temat w Internecie nawet mnie nie dziwi, co o mnie piszą. Tylko jak: ktury, obżydliwy rzyd, rzenada itp. Na początku myślałem, że tak piszą specjalnie, żeby mnie bardziej dotknąć, nie wiedząc, że w ten sposób mnie dotknąć nie mogą, bo ja nie rozumiem tego kiedy to czytam. Aż się zorientowałem, że oni tak piszą, bo tak piszą. Czyli lifeinKrakow może być po polsku, tylko ja nie potrafię tego odczytać. Żeby czytać trzeba mieć już pewną wiedzę.

Na wiadukcie świeżo wybudowanym nad ulicą Armii Krajowej znalazł się napis HWDP. Starszy pan stojący na przystanku powiedział: „co za chamstwo”. „A co to za skrót?” – zapytałem. „ Nie wie pan?” Nie. Rozwinął. „Widzi pan jakie chamstwo?” „No tak, ale dopiero kiedy się wie, co to znaczy." „ Każdy wie." Ja nie wiedziałem. Przecież taki skrót można rozwinąć różnie. "Tym bardziej, że jeżeli pańskie rozwinięcie jest prawidłowe, to pierwszą literą powinna być „c”. I dlaczego pan sądzi, że jeśli na ścianie jest napisane „d” to oznacza tylko jedno słowo?" - spytałem. Zirytował się: – „Panie, młodzi nie znają ortografii przez te esemesy i dlatego tam jest „h” a nie „c”, a jak jest napisane na ścianie „d” to ręczę panu, że nie chodzi o nic innego tylko właśnie o „d”."

Wróciłem do domu. Wziąłem słownik i sprawdziłem. LifeinKrakow oznacza „życie w Krakowie". Oczywiście w Internecie będzie „Zycie w Krakowie". Czyli wszystko jasne. Pozostaje jedynie ustalić kim jest ta Zyta i co jej ma się w Krakowie przydarzyć.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności