Nareszcie. Doczekałem się. Oto czytam w Dzienniku Polskim o rzeźbie. Jest jej zdjęcie. I tytuł: „Ta rzeźba będzie teraz witała turystów wjeżdżających do Zakopanego. "Taniec góralski" Henryka Burzca na rondzie przy dworcach”.
Reklama
Co z tą rzeźbą było do tej pory? Skoro napisane było „teraz” to znaczy, że rzeźba gdzieś stała wcześniej. Gdzie? Czytam i proszę jest!
Cytat: „Kompozycja „Taniec góralski” do tej pory można było podziwiać przed pracownia zmarłego artysty przy ul. Piaseckiego.” Powinno być chyba napisane: „kompozycję” i „ pracownią”, ale i tak jestem wdzięczny pani Aurelii – autorce tej notatki, że nie zamieściła nawet inicjału imienia Piaseckiego. W związku z tym mogę powiedzieć społeczeństwu – mam ulicę w Zakopanem.
Fakt, że nazwisko Piasecki nie jest jakieś unikalne, ale jednak.
Kiedyś, kiedy występowałem w organizowanej przez Zbyszka Górnego trasie koncertowej zdarzyło się, że Zbyszek zaangażował do koncertu świetnego gitarzystę, który nazywał się… Krzysztof Piasecki.
Przyjechałem do hotelu. Bodajże w Słupsku. Chcę się zameldować w recepcji. Pani w recepcji sprawdziła grafik (słynny grafik) i stwierdziła, że nie może jedna osoba mieszkać w dwóch pokojach. Na co ja spokojnie: „ że ja właśnie przyjechałem i chcę się zameldować”.
Na co pani z recepcji: „Proszę pana, mieszka pan już od wczoraj”.
Są dwa wytłumaczenia tej sytuacji albo choroba umysłowa moja, albo, co mniej prawdopodobne, choroba umysłowa recepcjonistki. Wyszedłem z hotelu próbując wykluczyć któreś w wytłumaczeń.
Po mniej więcej godzinie dzwoni do hotelu moja żona: „proszę mnie połączyć z pokojem w którym mieszka Krzysztof Piasecki”. Łączą. Odbiera współspacz Krzysztofa Piaseckiego – gitarzysta basowy o ile pamiętam Dąbrowski. „Dzień dobry, chciałam rozmawiać z Krzysztofem Piaseckim”. „Teraz go nie ma”. „A kiedy wróci?”
„Nie wiem. A kto mówi?”. Moja żona odpowiada zgodnie z prawdą : „żona”. Na co słyszy. „On nie ma żony”.
Proszę sobie wyobrazić reakcję żony, która dowiedziała się właśnie, że Krzysztof Piasecki nie ma żony…
Był czas kiedy śledziłem sławnych ludzi noszących moje nazwisko. Nie wspomnę nawet o Piaseckiej- Johnson. Ale był wytwórca helikopterów Piasecki. Amerykanin, ale zawsze.
Sergiusz Piasecki – pisarz i , jak to się kiedyś określało, awanturnik . Jest stand-uperka Katarzyna Piasecka i tak dalej, i tak dalej .
A ja właściwie nie nazywam się Piasecki , ale to już inna opowieść.