Zapraszający mnie kiedyś na łamy „Life in Kraków” pan Rafał postawił jeden warunek: „może pan pisać, co pan chce, tylko musi być związane z Krakowem”. No więc – jestem członkiem Klubu Krakowskiego. To organizacja skupiająca biznesmenów, architektów, lekarzy i jednego artystę – mnie. O szczegółach można przeczytać na stronie tego klubu.
Reklama
Ten właśnie klub obchodził XXX lecie w teatrze KTO. I poproszono mnie, bym wygłosił laudację. Ba, żebym ja wiedział, co to jest. Do Internetu. Jest! Jest! Laudacja. „Laudacja (łac. laudare – chwalić) – mowa pochwalna obrazująca zalety danej osoby, stosowana jako mowa okolicznościowa np. podczas pogrzebu (laudatio funebris),”... stosowana podczas pogrzebu! Gdybyśmy mieli króla, to król by zmarł i można by wygłosić laudację. Pamiętają Państwo koronację króla Wielkiej Brytanii? W telewizji była. I to w tvn24 i tvp info, w Jedynce i w Polsacie.
Przecież gdyby nie przepadła ustawa „lex pilot”, to człowiek by nie wiedział, jaki program ogląda… A później byłyby laudacje. Przemawiałby minister edukacji, szef Suwerennej Polski, jeśli założyć, że Polska jest suwerenna. W PiS-ie trwałyby przepychanki, kto jest godzien wygłosić kolejne słowa otuchy. Myślę, że nie zapomniano by i o Prezydencie. On by miał ostatnie słowo… „w pokoju”.
Moja laudacja wybiegnie w przyszłość. Oto dlaczego. Zacytuję tytuł pracy naukowej naszej stypendystki. Uwaga: Zaprojektowanie in silico sekwencji pegRNA w celu naprawy mutacji w genie kodującym TLR7 (mutacja Y264H) w kontekście strategii terapii genowej skierowanej przeciwko monogenowej postaci tocznia rumieniowatego układowego. To jest tytuł pracy naukowej naszej stypendystki. Z liceum. Nazywa się Alicja Downar. Nie wiem jak państwo, ale ja już nie nadążam. Może powtórzę?
Reklama
Jest taki dowcip, jak do dyrektora cyrku przychodzi facet, który twierdzi, że ma kota, który mówi. Dyrektor: niech pan nie żartuje. Mogę spróbować? I zwraca się do kota: kocie jak się mówi na taki zmielony węgiel? A kot – miau. Dyrektor: niech pan nie żartuje. Mogę spróbować jeszcze raz? No proszę. Mówi do kota: kocie, jak brzmi czas przeszły od mieć? Kot: miał. Na co dyrektor: Proszę wyjść natychmiast! Dziękuję panu, do widzenia. Wychodzą. W pewnym momencie kot pyta: może ja to powiedziałem ze złym akcentem. Powtórzyć jeszcze raz?
Inna sprawa, że gdyby tę pracę dostał do rąk minister edukacji, jej tytuł brzmiałby tak: „Naprawa” – to jest nazwa miejscowości na Podhalu. Przy zakopiance…
Nie wiem, czy Państwo wiecie, że ASP – Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie zapostulowała, że chce zmienić nazwę na Królewska Akademia Sztuk Pięknych.
Reklama
W tej sytuacji ja postuluję, by Klub Krakowski nazywał się od dziś Królewski Klub Krakowski.
Ostrzegam – jeśli się nie zgodzicie, ja chyba osiwieję.