Zostałem wezwany do odpowiedzi. Pochodzę z Wrocławia. Tam spędziłem pierwsze trzydzieści lat swego życia. Kiedy ogłoszono konkurs na piosenkę o Wrocławiu, wziąłem w nim udział.
Reklama
Dostałem pozaregulaminowe wyróżnienie. Czytam w Wyborczej o „zadymie”, jaką wywołał człowiek z Dolnego Śląska. A co jest stolicą Dolnego Śląska? Wrocław. Dlatego pozwalam sobie zacytować napisany przeze mnie tekst. Brzmi tak:
Przestał mnie bawić Lajkonik
Nie cieszy mnie chłód smoczej jamy
I dzwon co rzadko tak dzwoni
I hejnał w pół taktu przerwany
Nie ma tu Hali Stulecia
posągu golasa ze szpadą
O Grotowskim nie mówi się dzieciom
Ani o Pafawagu
Reklama
REFREN : Coraz częściej bardzo tęsknię
Coraz częściej bardzo tęsknię
Za Wrocławiem…
Tu się „na dwór” po prostu wychodzi
Nie „na pole” i każdy to wie
Pole tylko u psów budzi podziw
I dlatego nazywa się Psie
Tam stoi na rynku Mickiewicz
Nie napisał komedii zbyt wielu
Tu Fredro z godnością siedzi
Ja się pytam: gdzie jest weselej?
Reklama
REFREN
Wita Stwosza ołtarz …no, jest
Owszem nim się Europa zachwyca
Ale ołtarz to mała rzecz
A tu Stwosza cała ulica
Za chwilę piosenkę tę skończę
Jednak dodać chyba wypada
Że Wrocław i Kraków coś łączy
To Autostrada!
Reklama
REFREN :Coraz częściej bardzo tęsknię
Coraz częściej bardzo tęsknię
Za Wrocławiem…
I tak dobrze ,że nie mieszkam w Warszawie
Zadyma, o której pisałem na wstępie, miała miejsce na Kazimierzu. Odsyłam do Wyborczej.
Swoją drogą tytuł: „Gazeta Wyborcza” znów nam się zaktualizował.