Wiem, że jest ledwie połowa listopada, ale naokoło wszystko nam krzyczy: idą Święta! Oto wychodzę ja dzisiaj ze swoim aparatem na "spacer robotniczy" po Naszej Ukochanej Konserwie, bo nuż coś upoluję, nuż jakiś zaginiony turysta z Anglii zechce się na szacownym naszym Rynku rozebrać, a mnie tam nie będzie. No i idę, a tu patrzę: idą Święta!
Reklama
Nie wiem, od kiedy to Nasze Miasto przebiera się w szaty Bożonarodzeniowe, ale dzisiaj widzę, że kończą dekorować. Wiszą girlandy z baniek, wiszą obrazki, wiszą świetlne pawie pióra.
Niestety, ku mojej smucie, wszystko takie same jak w roku zeszłym, no i chyba jeszcze bardziej zeszłym. Więc w tym roku również będą nas świątecznie bawić niebiesko-sine pawie pióra świetlne z okolicznościowymi rysunkami - zdjęcami Krakowa. No, dobre i to. Co roku, mimo wysiłków włodarzy miasta, mam wrażenie, że jest z tym oświetlniem dość skromnie.
Owszem mosty oświetlone, gdzieniegdzie wielkie bombki ustawiane, a lampy dekorowane. A jednak ciemno jest, tak mi się wydaje. Zawsze z tym miałem dylemat. Zawsze chciałem więcej świątecznego światła na Rynku, no ale przecież "ile to kosztuje" i wszyscy za to płacimy. I zawsze ktoś powie, że lepiej na głodne dzieci sypnąć groszem.
A może bardziej intensywnie świecić, za to zdecydowanie krócej ? Marzy mi się taka Floriańska jak paryska Avenue des Champs-Elysees. I tak sobie spacerowałem "robotniczo", od czasu do czasu nacisnąłem migawkę, no i zobaczcie jak to będzie wyglądać...
Połowa listopada i już święta na mieście, a w galeriach handlowych pełen stan gotowości. W jednej z nich widziałem w ostatnim tygodniu przed 1 listopada jak... wywozi się znicze i świece, a na plac wjeżdżają Mikołaje Święte i bombki. No, idą święta jak nic...
Reklama