To było w Tatrach. Schodziłem już. Wychodzę zazwyczaj rano kiedy, jeszcze nie ma tłumu. Kiedy wracam, już jest. Im niżej, tym większy. Rodzice z dziećmi. Mężczyźni z piwem. Dzieci z zabawkami. Piknik. Nawet nie „pod wiszącą skałą”, bo do skał jeszcze niezły kawałek. Idzie młoda para z dzieckiem. Ona odbiera telefon. „Mamo, jesteśmy w górach! W Zakopanem, ale poszliśmy w góry!” I zwraca się do męża: „mama pyta, po co?”.
Reklama
No właściwie zasadne pytanie. Szymon z Kościeliska, prowadzący często wycieczki w Tatry, opowiadał mi, jak wyglądają wycieczki szkolne. Wszystkie dzieci wpatrzone w komórki. Czekają tylko, by gdzieś przysiąść i zrobić sobie selfie. To dobrze. To jest bowiem jedyny moment, kiedy popatrują na góry. Szymon prowadził kiedyś taką wycieczkę na Halę Pisaną. Doszli. Siedli. I jeden z młodzieńców pyta: „po co tu przyszliśmy?” Szymon nie wytrzymał i po góralsku spytał młodzianka „mosz komórkę?” „Mam” odpowiedział pytany. „To pisz SMS-a do rodziców. Rodzice żeście mnie źle wychowali”.
Tu bym się z Szymonem nie zgodził. Skoro rodzice kupili synowi komórkę, spada z nich obowiązek wychowywania. Wychowanie spada na internet. Tam jest wszystko.
Żona kiedyś wjeżdżała pociągiem na Półwysep Helski. W przedziale siedziało dwóch młodych chłopców, oczywiście wpatrzonych w komórki. Nagle jeden z nich krzyknął do drugiego „ku… źle jedziemy!” „Gdzie jedziecie?” spytała żona. „Do Jastarni, ale źle” odkrzyknął jeden z chłopców, wpatrzony w komórkę. „Ale spójrzcie przez okno – to jest Półwysep Helski – morze po jednej stronie, zatoka po drugiej” „Nie! Jedziemy źle” odkrzyknął. Nie spojrzał przez okno. Po co? Skoro ma komórkę. Mimo to dojechali.
W ten zręczny sposób autor, czyli jak to się ładnie mówi „piszący te słowa”, przeniósł się z gór nad morze. Tu łatwiej odpowiedzieć na pytanie „po co?” Po co wstajesz o piątej rano? By iść na plażę i wbić swój parawan. Po co? Bo później już nie będzie gdzie go wbić. A po co ten parawan? Żeby wypocząć w czasie urlopu. A po co wypocząć? By mieć siły do pracy. Po co mieć siły do pracy? By pracować tak, by można było sobie zapłacić za urlop. Po to, by wypocząć. By mieć siły do pracy. By pracować tak, by można było sobie zapłacić za urlop. A po co? I jak z tego wyjść. Nie da się.
Tak jak z pewnej filozoficznej zabawy. Pewien polityk stwierdził, że wszyscy politycy kłamią. On też był politykiem, więc skoro wszyscy politycy kłamią, to on też. Czyli wszyscy politycy mówią prawdę. Czyli wszyscy politycy kłamią. I tak dalej… tylko po co?