MEDYCZNY.BLOG

Profesor K. Pyrć: nowe wirusy wkrótce do nas przyjdą, zapomnieliśmy o zagrożeniach

opublikowano: 29 LIPCA 2022, 10:10autor: Jolanta Hofer
Profesor K. Pyrć: nowe wirusy wkrótce do nas przyjdą, zapomnieliśmy o zagrożeniach

Wydawało się, że COVID już nas opuścił, znowu można żyć jak przed pandemią i nie słuchać o liczbie zakażonych i hospitalizowanych. Jednak statystyki zachorować znowu są niepokojące. A gość audycji Medyczny.BlogLife in Kraków, wirusolog, profesor Krzysztof Pyrć, zwraca uwagę na inne zagrożenia, które mogą nadejść szybciej niż się spodziewamy

Reklama

Za wcześnie na ogłaszanie zwycięstwa nad covid

Wielu z nas już chce zapomnieć o pandemii i o tym, że COVID ma jeszcze nad nami jakąś władzę. Niektórzy porównują ten wirus do grypy i uważają go w tej chwili za sezonowy. Ale nasz gość ostrzega

„COVID nie jest jak grypa. To inny typ wirusa i sama choroba też jest inna, choć mogą się wydawać podobne.” Dlaczego więc czujemy ulgę i mamy nadzieję, że najgorsze za nami? Profesor Pyrć wyjaśnia, dlaczego sytuacja jest chwilowo nienajgorsza.

ZOBACZ ROZMOWĘ:

„W listopadzie ubiegłego roku pojawił się mocno zakaźny omikron, wiele osób się zaraziło, ale przebieg choroby nie był ciężki i masowe zakażenia tym wariantem nie spowodowały paraliżu świata. A do tego sporo osób wtedy było już zaszczepionych. Wypadkowa tej odporności nabytej przez szczepienia i częściowo tej bardzo wysokim kosztem nabytej w czasie choroby oraz wpływ łagodniejszego wariantu, sprawiła, że zimowa fala była łagodniejsza.”

Reklama

Pojawiają się jednak kolejne warianty koronawirusa. Obecny BA.5 to potomek omikrona z jesieni ubiegłego roku. Musimy je śledzić, bo  żaden nie jest potomkiem poprzedniego i każdy nowy próbuje się wymknąć  naszemu układowi odpornościowemu.

Gość Medycznego.Bloga mówi, że faktycznie nie powinniśmy się stresować, bo odporność bazową już prawie wszyscy mamy. Ale nie wiemy jaki będzie wariant dominujący nadchodzącej jesieni i jakie to będzie zagrożenie dla osób z grupy ryzyka. Poza tym nasza odporność jest skierowana na te warianty, na które byliśmy szczepieni lub na które zachorowaliśmy. Do tego nasza rezystencja spada z czasem i może się okazać, że jej nam nie wystarczy. Trzeba się tez liczyć z powikłaniami pocovidowymi w kolejnych miesiącach czy latach.

Profesor Pyrć radzi zdecydowanie, żeby szczepiły się osoby z grupy ryzyka. I to już teraz, bo szczepionki nie działają z dnia na dzień.

Leki na COVID już są , ale nie w Polsce

To, co byłoby zdaniem naszego gościa teraz konieczne, to szybka diagnostyka dla osób z grupy ryzyka i dostępność leków na COVID, które około 10 razy zmniejszają ryzyko ciężkiego przebiegu choroby.

„Ale to nie są leki, które można nadużywać, ponieważ tak, jak nadużywane antybiotyki, prowadzą do selekcji wariantów opornych i tracą efektywność. Niestety, w Polsce leki na COVID nie są dostępne.”

 Reklama

Jakie wirusy do nas wkrótce przyjdą?

Jeszcze przed pandemią profesor Krzysztof Pyrć mówił, że przyzwyczailiśmy się do tego, że nasz świat jest super bezpieczny jeśli chodzi o choroby zakaźne. Mamy antybiotyki i nic nam się nie stanie. Przez długi czas to była prawda.

Ale zapomnieliśmy, że na świecie jest dużo groźnych chorób, które są zagrożeniem dla wielu ludzi i nie ma na nie leków ani szczepień. Społeczności na całym świecie zaczęły być zbyt inwazyjne jeśli chodzi o środowisko naturalne. Zmienia się klimat, zmieniają migracje zwierząt, które przenoszą różne wirusy. A więc część patogenów zaczęła się rozprzestrzeniać na tereny, gdzie ich do tej pory nie było.

„Przykładem jest wirus zachodniego Nilu, który wystepował wcześniej na niewielkim obszarze, w Afryce. Teraz jest już w całej Ameryce i powoli dociera też do Europy. To kuzyn wirusa Zika czy dengi. Te wirusy przenoszą się poprzez ugryzienie komara. Mogą grozić albo zwykłą chorobą gorączkową albo śmiercią. Choć nie jest to bardzo śmiertelny wirus.”

Reklama

Także małpia ospa rozprzestrzenia się teraz w krajach, w których jej wcześniej nie było i nie rozprzestrzeniała się wśród ludzi. Takie przypadki będą coraz częstsze.

W Polsce nie kontrolujemy wystarczająco wirusów

Niestety jeśli chodzi o kontrolowanie wirusów, to patrząc na to jak rozprzestrzeniał się COVID, można powiedzieć, że w ogóle go nie kontrolowaliśmy, uważa rozmówca Life in Kraków. Nie potrafiliśmy tak ustawić diagnostyki, żeby wyłapywać większość przypadków, co przepisało się na liczbę zgonów.

Ważna jest też odpowiedzialność społeczna. Warto się raz na jakiś czas przetestować w kierunku HIV czy zapalenia wątroby, bo te wirusy nadal istnieją.

ZOBACZ TAKŻE: kto powinien przyjąć czwartą dawkę szczepionki na COVID?

Post: https://www.facebook.com/inkrakow/videos/751993796112165/

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności