W OPINII

Piotr Stolecki: Europejska inność, nabyta lub wrodzona

opublikowano: 1 KWIETNIA 2021, 00:33autor: Piotr Stolecki
Piotr Stolecki: Europejska inność, nabyta lub wrodzona

Nie mam wyjścia, muszę wkrótce dokonać surowej społecznej autodeklaracji. I to dwukrotnie. Polska początek drugiej dekady XXI w. – u nas nic nie może był łatwe. Wina GUS-u (choć myślałem, że w kategorii znanych skrótów ZUS jest najgorszy). Wkrótce będę zmuszony po raz pierwszy zadeklarować swoją społeczną inność.

Reklama

Co bardziej śmieszne, swoją inność mogę zacząć deklarować już od 1 kwietnia. Nie jest to jednak żart – choć brzmi, tak jakby ktoś sobie chciał niezłe jaja zrobić.  Bo tu nie chodzi o inność w stylu: nie wiem, kim jest Zenek Martyniuk albo: w ostatnim roku z nikim nie spotkałem się poprzez zoom. Tu chodzi o to, że, proszę wstrzymać oddech, deklaruję się jako Europejczyk.

Zadałem sobie niedawno trud przejścia przez wersję testową spisu powszechnego online (spis.gov.pl). Spieszmy się wypełniać go online, bo w innej opcji przyjdzie do nas jakiś rachmistrz lub rachmistrza. I doszedłem do pytania: „Czy odczuwa Pan przynależność także do innego (pierwsza inność wskazana) narodu lub wspólnoty etnicznej”. Chciałem zaznaczyć moją europejskość - czy nabytą, czy wrodzoną to kwestia na inny tekst. Klikam rześko TAK i pokazuje mi się lista rozwijana, szukam z optymizmem pod „E”, ale jakoś nie widzę opcji europejskiej. Szukam dalej, klikam „inna” (inność po raz drugi wskazana) i dopiero wtedy łaskawie mogę odręcznie wpisać europejska.

Reklama

Uff – nerwy były jak przy tych kwadracikach z pasami, na które trzeba klikać, jak się złe hasło wpisze przez przypadek do konta w banku, żeby udowodnić przed wielkim algorytmem, że nie jest się robotem. Ale poszło. I tu dochodzimy do sedna. Nie byłoby takiej wielkiej dramy, jeśliby organizator spisu nie uważał, że bardziej popularnymi tożsamościami w Polsce, a przez to wymienionymi z imienia i nazwiska na liście są tożsamości: czukocka, karakałpacka czy udmurcka.

Ja się muszę przyznać, nigdy nie widziałem, przy całym szacunku, w Polsce żadnego Czukcza (bliżej im do Syberii), Karakałpaka (wg wiki okolice Jeziora Aralskiego) lub Udmura (tu na szybko nawet wiki nic nie podpowiedziało). A widziałem zapewne nawet dzisiaj jakichś Europejczyków w Krakowie. Skąd zatem takie pominięcie tożsamości Europejskiej, i skrywanie ich pod kategorią inne? Czy chodzi o techniczne zapomnienie? Błąd techniczny?   

Reklama

Przyszło niestety wkrótce olśnienie. Zajrzałem w traktat o Unii Europejskiej i art. 2 o wartościach, które łączą Europejczyków. Daję tu kopiuj-wklej: „Unia opiera się na wartościach poszanowania godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego, jak również poszanowania praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości. Wartości te są wspólne Państwom Członkowskim w społeczeństwie opartym na pluralizmie, niedyskryminacji, tolerancji, sprawiedliwości, solidarności oraz na równości kobiet i mężczyzn.”

I tak myślę, po uważnej lekturze, że dla obozu dzisiejszej politycznej i administracyjnej władzy bycie Europejczykiem faktycznie jest „inne”. Po prostu GUS wykonał kawał dobrej logicznej roboty w tym spisie. Także drodzy Państwo, bądźmy inni, zaznaczajmy naszą tożsamość europejską, a przede wszystkim przekładajmy ją na realne działania i postawy.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności