KRZYSZTOF PIASECKI

Krzysztof Piasecki: Sensacja! Dolnych Młynów kupili Poznaniacy

opublikowano: 5 LUTEGO 2021, 08:00autor: Krzysztof Piasecki
Krzysztof Piasecki: Sensacja! Dolnych Młynów kupili Poznaniacy

Dolnych Młynów zmieniło właściciela. Niezorientowanych, choć nie przypuszczam, by tacy byli, informuję, że na ulicy Dolnych Młynów była kiedyś Cesarsko-Królewska Fabryka Tytoniowa. Jak sama nazwa wskazuje – kiedyś.

Reklama

Nie ma u nas przecież teraz czynnych królów, choć kogoś na kształt cesarza można by się doszukać. Tym bardziej, że już dawno ukuto określenie „mały cesarz”. On jednak mieszka na Żoliborzu, czyli nie w Krakowie.

Wracam do Dolnych Młynów. Ostatnio było tam wielkie i popularne centrum klubowo- restauracyjne. Teren kupiła firma hiszpańska. I teraz sprzedała. Jak podają wszystkie krakowskie gazety, firmie związanej z rodziną Kulczyków. Gazety to podają trochę w formie sensacji, ale nie informują, czy to dobrze, czy źle. Oczywiście najistotniejsza dla czytelników, przynajmniej tak sądzą autorzy informacji, jest cena. Podają, oczywiście zastrzegając nieoficjalność informacji, że jest to 20 milionów euro. I też nie wiadomo, czy to dużo, czy mało.

ZOBACZ TAKŻE: Dolne Młyny w rękach rodziny Kulczyków? 

Już słyszę rozmowę dwóch krakowian: „Chciałbyś mieć 20 mln Euro?” „Pewnie” „Wiesz, to jest około 80 milionów złotych albo i więcej, co byś zrobił z taką kwotą?” „Wreszcie bym wyremontował kuchnię, żona mi wierci dziurę w brzuchu” „To by ci jednak sporo zostało.” „To byśmy gdzieś wyjechali.” „Człowieku! 20 milionów Euro!” „To bym kupił lepszy samochód. Może na prąd. Nie wydawałbym na benzynę.” I tu ukazała się dusza krakowianina. Nie wydawałbym.

A Dolnych Młynów kupili Poznaniacy. W Polsce za najbardziej oszczędnych uchodzą właśnie Poznaniacy i Krakowianie. I dlatego zapewne w transakcji uczestniczyli Hiszpanie. Oni kupili i oni sprzedali. Gdyby nie ci Hiszpanie to do transakcji mogłoby nie dojść. Nie wyobrażam sobie negocjacji cenowej pomiędzy Poznaniakami a krakowianami. Pewnie już Państwo znają żart o tym, jak powstał drut aluminiowy. Poznaniak z Krakusem wyrywali sobie złotówkę. Głupi żart. Ale jest. Całe szczęście istnieją na świecie jeszcze Szkoci.

Z drugiej strony patrząc to dobrze, że dawną fabrykę kupili Poznaniacy. Przynajmniej jej nie roztrwonią wiedząc, że przyglądają im się Krakowianie. I jedni i drudzy oszczędni.

Przeczytałem, że „Muzeum Krakowa poważnie potraktowało oszczędzanie w pandemii. Pracownik posprząta swoje miejsce pracy, a dyrektor usiądzie w dyżurce i będzie prowadził rejestr, wydawał klucze, otwierał drzwi”.

Reklama

To bardzo pięknie. Zastanawiam się tylko, czy dyrektor muzeum ma wystarczające kwalifikacje, by wydawać klucze i prowadzić rejestr. Chyba uczył się jednak czegoś innego. Idąc tym szlakiem można by wprowadzić w ramach oszczędności zarządzenie, by dyrektor hotelu mieszkał w pokoju hotelowym a księgowa gotowała w restauracji. Dla dyrektora. Bo póki co hotele są zamknięte.

Tak więc uważajcie Poznaniacy! Będziecie obserwowani. Przez najbardziej kompetentnych.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności