Trwa długi weekend. Dla mojej branży (myślę o ludziach estrady) dzięki pandemii ten weekend trwa od marca. Nie należy jednak zamykać się w jednej grupie zawodowej, trzeba się cieszyć z tymi, którzy świętują z radością długi weekend. No więc spędzam go, przeglądając prasę. Kiedyś w gazetach były drukowane krzyżówki. Ku rozrywce. A także ku edukacji.
Reklama
Może łatwiej wtedy byłoby zrozumieć, co minister Szumowski ma na myśli, używając określeń „pozioma, czy pionowa transmisja wirusa”. Od czasu pamiętnej komisji śledczej, kiedy w wypowiedzi jednej z jej członkiń pojawiła się fraza „korytarze pionowe”, sprawa jest naprawdę zagmatwana. A krzyżówki pomagały w zrozumieniu.
Czytam więc gazety, wiedząc, że na krzyżówkę się nie natknę. „Na rynek Krakowski wjechał kamper kandydata na prezydenta Szymona Hołowni. Krakowianie oburzeni.” Okazuje się, że wjechał sam kamper bez kandydata. Wiadomo, kandydat nie może być wszędzie. A kamper z wymalowanym jego nazwiskiem przypomina, że jest. I że przyjedzie.
Nie ma informacji, czy na rynkach innych miast pojawiły się kampery kandydata. Jeśli pan Hołownia zostanie prezydentem, będzie mógł skorzystać z prawa łaski i kampery uwolnić od kary nawet przed skazaniem (bywały takie przypadki), a jeśli nie zostanie głową państwa, to i tak będzie zapamiętany w wyniku tej akcji.
W ostatnim tygodniu wtargnięcia na ulice i place były modne. Pojawiły się dwa konie na alei Trzech Wieszczów. Konie biegły sobie początkowo zgodnie z przepisami, a kiedy zaczęły te przepisy łamać, policjanci je złapali. Wreszcie będzie można śmiało do policjanta zwracać się per „szeryfie”, skoro takimi kowbojskimi umiejętnościami się wykazali. Pewnie dlatego resort szykuje dla nich podwyżki.
Czytam sobie dalej „Zakopianka zablokowana w Naprawie”. Przez przedsiębiorców budujących nową Zakopiankę. Bo od grudnia nie dostali pieniędzy. Czy to zawsze musi się powtarzać? Przy budowie każdej autostrady? Może by wprowadzić przepis, że nie wolno przecinać wstęgi, póki ludzie budujący obiekt nie dostaną pieniędzy za pracę. Wtedy ci, co uwielbiają przecinać wstęgę, stanęliby na głowie, by sprawa była załatwiona...
Budowniczowie wykazali się pewnym optymizmem, blokując drogę w miejscowości Naprawa. Że jest możliwa. Chyba że to przestroga. Jak nie zapłacicie, to droga będzie wymagała Naprawy. W każdym, razie na wszelki wypadek, blokowali „starą zakopiankę”.
I na koniec fragment z „Gazety Krakowskiej”. Czytałem ze zdenerwowaniem: „Szukasz dobrego i oddanego męża? Lepiej unikaj panów, którzy noszą te właśnie imiona”. Nie, żebym akurat szukał męża. Chociaż pojawiły się informacje, że jak wygra wybory prezydenckie nieodpowiedni kandydat, będzie to obowiązkowe. Chodzi mi o to, że jestem mężem i mam imię, jakie mam. Przeglądam imiona. Każde opatrzone charakterystyką.
Mojego imienia nie ma. Odetchnąłem.
Już miałem zakończyć lekturę, gdy rzuciła mi się w oczy charakterystyka imienia Jarosław. Cytuję fragmenty: „Nie ufa ludziom, a tym bardziej kobietom. Dla niego liczy się jedynie perfekcja. Nie potrafi zaakceptować niedoskonałości drugiej osoby. Nie zna się na wychowywaniu dzieci. Trudny partner”.
Co fakt to fakt. I kto śmie powiedzieć, że w Polsce jest cenzura?
Reklama