Prezydent Krakowa nie chce wprowadzić przed Świętami zakazu sprzedaży żywych ryb i fajerwerków na miejskich targowiskach - alarmują aktywiści.
Reklama
Prezydent Krakowa nie zamierza wprowadzić przed Świętami zakazu sprzedaży żywych ryb i fajerwerków na miejskich targowiskach i odmawia poparcia tych postulatów, ale sprawa ma być ponownie przeanalizowana w nieokreślonym bliżej terminie – wynika z pisma, jakie z upoważnienia prezydenta skierował do Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt zastępca prezydenta Stanisław Mazur.
W piśmie tym znalazła się następująca deklaracja: „Odnosząc się do postulatów ujętych w petycji dotyczących całkowitego zakazu sprzedaży żywych ryb i fajerwerków (czyli określonej grupy artykułów) na targowiskach miejskich, pragnę zapewnić, że sprawa ewentualnych tego typu zakazów zostanie ponownie przeanalizowana w odniesieniu do planowanych zmian i uaktualnienia regulaminów targowisk miejskich w Krakowie”.
Jak jednak podkreśla Agnieszka Wypych, prezes Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt, Urząd Miasta zaczął się zajmować kwestią regulaminów targowisk już kilkanaście miesięcy temu i efektów nie widać. Nie wiadomo również, kiedy mają zostać przeprowadzone ponowne analizy i na czym mają one polegać. W piśmie skierowanym do KSOZ nie ma także ani słowa poparcia dla zakazu sprzedaży żywych ryb i fajerwerków na miejskich targowiskach.
– Niestety, w sprawach obrony zwierząt Prezydent ma zazwyczaj usta pełne frazesów, ale jak można dla nich zrobić coś dobrego, to po prostu chowa głowę w piasek. Uważamy, że taka postawa jest w istocie pochwałą znęcania się nad zwierzętami i stanowi ciąg dalszy kompromitacji władz miasta w tej sprawie – komentuje Agnieszka Wypych, prezes Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt.
Przypomnijmy, że w dniu 29 sierpnia br. Stowarzyszenie wystosowało petycję do Rady Miasta Krakowa ws. prowadzenia całkowitego zakazu sprzedaży żywych ryb i fajerwerków na miejskich targowiskach, zwracając się jednocześnie do prezydenta Aleksandra Miszalskiego o poparcie tej inicjatywy.