Kilkudziesięciu Krakowian dzień i noc pracuje, by ochronić lekarzy i pielęgniarki przed koronawirusem. Robią to za darmo, w swoich domach. Na razie wydrukowali na drukarkach 3d ponad 600 przyłbic, potrzeby są kilkadziesiąt razy większe.
Reklama
Zaczęło się od tego, że usłyszeliśmy o tym, że w Czechach prywatne firmy i osoby drukują przyłbice dla lekarzy – mówi w rozmowie z Life in Krakow jedna z inicjatorek akcji Justyna Garbarz – w komunikatach rządowych słyszeliśmy, że nasza służba zdrowia jest przygotowana, ale postanowiliśmy sprawdzić, czy tak jest naprawdę. Okazało się, że w szpitalach brakuje wszystkiego, a lekarze apelują o pomoc. A my mogliśmy pomóc.
Justyna Garbarz, Wojtek Gurdek i Grzegorz Hołojuch założyli na Facebooku grupę #przylbicawkoronie Kraków i okolice, znaleźli kilkadziesiąt firm i osób prywatnych, dysponujących drukarkami 3d i dobra wolą – i zaczęli produkcję.
Jedna przyłbica to ponad dwie godziny druku, później trzeba wyciąć i zamontować szybki (materiał nieodpłatnie dostarczają prywatne firmy), tym zajmują się między innymi studenci AGH, na koniec gotowe przyłbice rozwożona są do szpitali i centrum krwiodawstwa.
Dziennie jesteśmy w stanie wyprodukować 100-150 osłon – mówi Justyna Garbarz – ale potrzebujemy dużo filamentu, czyli materiału do drukarek. Co dwa-trzy dni objeżdżam wszystkich wolontariuszy, zawożę im filament i odbieram gotowe wydruki. Prawie nie śpię…
Cegiełki na zakup materiału można kupować za pośrednictwem sklepu internetowego black frog. Potrzeby są ogromne. Tylko w Krakowie prośbę o dostarczenie przyłbic wysłało 45 placówek medycznych, proszą łącznie o 4500 osłon.
Reklama