Prof. Piotr Borek kolejną kadencję będzie rektorem Uniwersytetu KEN. Karta wyborcza nie zawierała opcji głosowania przeciwko jego kandydaturze, więc rektor sam ze sobą konkurował o najwyższe uczelniane stanowisko. Jego jedyny kontrkandydat, prof. Piotr Trojański, został decyzją Rady Uczelni wyeliminowany z udziału w wyborach.
Reklama
— Cały proces wyborczy budzi liczne wątpliwości formalno-prawne, które są obecnie wyjaśnianie przez Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego i Nauki — mówi portalowi Life in Kraków prof. Tomasz Sikora z Instytutu Filologii Angielskiej, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza, założonego w odpowiedzi na masowe zwolnienia pracowników, do których dochodziło przez całą pierwszą kadencję rektora.
Prof. Piotr Trojański, jedyny kontrkandydat rektora Borka, został decyzją Rady Uczelni wykluczony z procesu wyborczego 11 marca, na 10 dni przed wyborami. Mimo tego prof. Borek wygrał przewagą zaledwie 8 głosów, bo 69 elektorów wstrzymało się od głosowania. Za kandydaturą obecnego rektora opowiedziało się 77 elektorów.
Część społeczności akademickiej, protestującej przeciwko sposobowi zarządzania uczelnią przez prof. Borka, widzi w tym nadzieję. — Pokazaliśmy, że ten głos “za demokracją i wolnością” jest donośny i nie wolno go ignorować - piszą na Facebooku przedstawiciele Międzyzakładowej Komisji OZZ Inicjatywa Pracownicza UKEN i Nowa Era.
— 21 marca zapisze się w historii naszego uniwersytetu jako dzień, w którym istotna część społeczności akademickiej wyraziła swój odważny sprzeciw wobec zjawisk godzących w dobre imię uniwersytetu. Zabrakło niewiele, aby skutecznie zatrzymać ten proces erozji standardów demokracji. W warunkach braku konkurencji - bez możliwości spotkań i rozmowy z elektorami, bez szansy na prezentację i rzeczową dyskusję o programie - pokazaliśmy, że ten głos “za demokracją i wolnością” jest donośny i nie wolno go ignorować.
Związkowcy deklarują również, że składają protesty wyborcze, w których wskazują wszystkie — w ich opinii — nieprawidłowości, które naruszyły procedury i dobre obyczaje w trakcie procesu wyborczego, a wiceminister Maciej Gdula potwierdza na Facebooku, że MSWiN prowadzi postępowanie kontrolne w sprawie UKEN. Dlatego związkowcy tytułują swój komentarz, zamieszczony w internecie “Wybory: akt (na pewno nie) ostatni”. I piszą: Oczywiście nasze środowisko nie składa broni. Będziemy nadal ujawniać prawdę i przypadki łamania prawa. Co więcej, pozostajemy optymistami co do dalszych losów uczelni.
Reklama
Właśnie trwają działania nadzorczo - kontrolne ze strony MSWiN. Minęły już czasy ministra Czarnka, który - jak dowiadujemy się z ujawnionych SMS - ów - ignorował skargi, kierowane do niego przez nasz związek oraz przez szeregowych pracowników UKEN, interpretując je wyłącznie wg klucza partyjnego, jako walkę antypisowskiego establishmentu z propisowskim rektorem”.
Za kadencji rektora Borka pod pretekstem restrukturyzacji z uniwersytetu zostało zwolnionych ponad 100 osób, niemal 200 kolejnych odeszło. Pracę stracili między innymi prof. Janusz Majcherek, socjolog, filozof i publicysta, politolodzy: prof. Andrzej Piasecki i prof. Łukasz Zweiffel, prof. Krzysztof Bryła z Instytutu Nauk Technicznych i dr Anna Stolińska, była prorektor uczelni, która jako jedna z pierwszych krytykowała decyzje rektora. Została zwolniona mimo, że była osobą w ochronie związkowej.
Dyscyplinarnie zwolniono dr hab. Ninę Podleszańską, jedną z założycielek Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza, którego przewodniczącym jest wykluczony z wyborów rektora prof. Piotr Trojański. Zwolnieni nie musieli długo szukać nowej pracy. Z uwagi na ich kwalifikacje, dorobek naukowy i osiągnięcia, szybko, niemal natychmiast zostali zatrudnieni przez najbardziej renomowane uczelnie w Polsce i zagranicą, a UKEN wypłaca teraz niektórym z nich odszkodowania po przegranych procesach przed sądem pracy. Kolejne sprawy są w toku, uczelnia żadnej dotąd nie wygrała.