Aktywiści skupieni z Koalicji Ruchów Krakowskich „Wspólnie dla miasta” chcą, by miasto wykupiło tereny wokół użytku ekologicznego Dolina Prądnika. Ich zdaniem obszar ponad stu hektarów ma szansę stać się „kolejnym Lasem Wolskim Krakowa”.
Reklama
Aktywiści organizują spacery po miejscach, w których – ich zdaniem – powinny powstać w Krakowie duże parki i lasy. Jednym z nich jest, jak podkreślają, tereny wokół użytku ekologicznego „Dolina Prądnika”. „Miejsce to ma potencjał stać się kolejnym Lasem Wolskim Krakowa” – podkreślają aktywiści i dodają, że to pierwsza i prawdopodobnie ostatnia od stu lat możliwość ochrony tak dużego terenu.
„Mowa o ponad 100 hektarach, które chcielibyśmy, aby miasto wykupiło z rąk prywatnych. To tu płynie “krakowska Amazonka”, jak nazywają ją mieszkańcy. To tu mogą powstać krakowskie Błonia Północne. Oprócz łąk są tu lasy, rzeka, a mogą być także naturalne stawy dla dzikiego ptactwa” – podkreślają.
„Z uwagi na bardzo niską lesistość Krakowa - tylko 4,5%, konieczne jest tworzenie nowych terenów zielonych na północy Krakowa oraz stworzenie zielonej otuliny Użytku Ekologicznego “Dolina Prądnika” - miejsca występowania siedlisk chronionych gatunków zwierząt oraz cennych siedlisk roślin. Dolina rzeki Prądnik jest najlepiej zachowanym fragmentem doliny rzecznej z łęgowymi zbiorowiskami roślinnymi” - mówi Anna Łachowska, mieszkanka dzielnicy Prądnik Biały, członkini kolektywu Siostry Rzeki.
Tylko do 15 września można składać wnioski do planu miejscowego dla tego obszaru. Aktywiście przygotowali swoją propozycję do wykorzystania przez mieszkańców. Dostępna jest tutaj.