Orlenowski Dziennik Polski zwolnił uznanego dziennikarza Zbigniewa Bartusia, bo ten śmiał skrytykować państwową Pocztę Polską. Jak ujawnił Onet zaraz po publikacji krytycznego tekstu w Krakowie zjawiła się prezeska spółki Polska Press Dorota Kania i wrzeszcząc na całą redakcję wręczyła dziennikarzowi dyscyplinarkę.
Reklama
Jak przypomina Onet Zbigniew Bartuś to jeden z najbardziej doświadczonych dziennikarzy w Krakowie. W „Dzienniku Polskim" pracował od 1992 roku.
Bartuś napisał felieton, w którym porównał jakość usług kurierskich świadczonych przez In Post i Pocztę Polską. Rzetelnie uzasadnił to, o czym wie każdy korzystający z tego typu usług, że prywatna firma ma lepszą ofertę.
Jak ustalił Onet już następnego dnia po publikacji z niezapowiedzianą wizytą w Krakowie pojawiła się Dorota Kania, szefowa całego wydawnictwa Polska Press. Wręczyła dziennikarzowi dyscyplinarkę i zaczęła krzyczeć na całą redakcję, że w gazetach Polska Press nie można pisać, że prywatna firma jest lepsza od państwowej.
Reklama
W obronie Bartusia miał stanąć krakowski zespół, co doprowadziło ostatecznie do rozstania się z dziennikarzem „za porozumieniem stron”.
Pracownicy z Krakowa bronili Bartusia, bo ten zajmował się tematyką biznesową i redagowaniem dodatków, które wydawnictwu przynosiły spore dochody.