KRZYSZTOF PIASECKI

Czegoś podobnego nawet w USA nie wymyślono

opublikowano: 5 KWIETNIA 2024, 05:00autor: Krzysztof Piasecki
Czegoś podobnego nawet w USA nie wymyślono

Zarzucono mi ostatnio, że cytuję w swoich tekstach najczęściej Gazetę Krakowską. Owszem. Ale gdzie indziej mogę przeczytać taką oto notatkę: „Pościg policji za kierowcą w centrum Krakowa. Uciekinier próbował przepłynąć Wisłę”. Czy w innych gazetach da się taką informację znaleźć ? No może w Dzienniku Polskim. Pewnie dlatego, że obie te gazety mają tego samego Naczelnego Redaktora. Pojawia się pytanie: „czy te gazety są orlenowskie, czy już nie?”. Orlen został. Bez Obajtka, ale jest. Gazety, o których mowa, są własnością firmy. Czyli nadal są orlenowskie. To może tak zniesmaczyło człowieka, który mi moje przywiązanie do tych gazet zarzucał.

Reklama:

Zajmijmy się tą notatką. Cytuję: „W centrum Krakowa doszło do niecodziennego zdarzenia. Patrol policji ścigał mężczyznę uciekającego samochodem w okolicy Galerii Kazimierz. Uciekinier podczas pościgu doprowadził do wielu kolizji, po czym w ramach ucieczki próbował przepłynąć Wisłę”. Najbardziej zaciekawiło mnie ostatnie zdanie. A właściwie jego część: „…w ramach ucieczki”. Nigdzie nie było podane, czy próbował tę Wisłę przepłynąć samochodem. Oznaczałoby to, że samochód, którym uciekał przed policją, był swego rodzaju amfibią.

Nawiasem mówiąc, nakręcono dla dzisiejszych dzieci serial wzorowany na niegdyś popularnym „Panu samochodziku i templariuszach”. Nie ma najlepszych recenzji, ale ja go nie wiedziałem, więc nie wiem. Ci z nas, którzy oglądali poprzednią wersję filmu, wiedzą, o czym mówię.

Sprostowanie: w notatce jest napisane, że usiłował przepłynąć Wisłę wpław. Na początku zareagowałem na notatkę tak, jak większość czytelników. Przeczytałem tylko tytuł. I na tej podstawie wyrobiłem sobie zdanie o opisywanym fakcie. Teraz prostuję. Czyli mamy do czynienia z nową dyscypliną sportu. Wyścig samochodem, niepozbawiony kolizji – w USA są takie dyscypliny sportu – i potem pływanie.

Reklama

Czegoś podobnego nawet w USA nie wymyślono. Co prawda w notatce podano, że „Ostatecznie policjantom udało się złapać mężczyznę, który ostatecznie trafił na komisariat”. Nie będę się czepiał powtórzenia słowa „ostatecznie”, bo są ważniejsze sprawy. I tak: nie podano, czy „złapano go” po tej, czy po przeciwnej stronie Wisły. W zależności od tego mielibyśmy do czynienia z nową dyscypliną sportu lub nie.

Ostatnie zdanie notatki utwierdziło mnie w przekonaniu, że mamy do czynienia z próbą wprowadzenia nowej dyscypliny sportu. Cytuję „Policja nie podaje powodu pościgu”.

To dlaczego uczestniczyła w tej próbie policja? Co prawda, nie podała powodu pościgu, ale uczestniczyła. Dlaczego?

Może wyjaśni się to w następnych wydaniach „Gazety Krakowskiej”. I jak tu jej nie czytać…

Reklama

Zobacz też:

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności