Kilkunastu protestujących i dziesiątki policjantów – tak wyglądała wizyta w Krakowie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Nasz fotoreporter na spotkanie nie został wpuszczony. Czy to efekt jego fotoreportażu na temat butów prezesa?
Reklama
Do Krakowa w Święto Niepodległości przyjechał premier, członkowie rządu i najważniejsi politycy partii. Wzięli udział w mszy na Wawelu. A prezes Jarosław Kaczyński złożył kwiaty w krypcie, gdzie spoczywa para prezydencka, a także pod pomnikiem Jana Pawła II.
ZOBACZ TAKŻE: Msza, defilada z samolotami i dużo śpiewania, tak świętował Kraków
Wieczorem w Sali Sokoła zaplanowano spotkanie z aktywem. Na ulicy Retoryka w pobliżu siedziby PiS protestowało kilkanaście osób pod hasłem "Stop z Kaczorem dyktatorem". Zostali skutecznie odizolowani przez dziesiątki policjantów.
Na spotkanie z Kaczyńskim w sali Sokoła nie wpuszczono naszego fotoreportera. Wniosek o akredytację pozostał bez odpowiedzi. Czyżby to był efekt głośnego fotoreportażu Marka Lasyka o „zrujnowanych” butach prezesa, który odbił się w kraju szerokim echem na początku września?
W czasie spotkania prezes Kaczyński przekonywał, że PiS udowodniło ciągu 7 lat, że umie rządzić/ „Mamy dobry rząd na trudne czasy – przekonywał. Po raz kolejny mówił też, że trzeba skończyć z "pedagogką wstydu":
- Potrzebne jest odrzucenie pedagogiki wstydu, w szkolnych programach, w sztuce, musimy być skonsolidowani. Musimy pamiętać, że ważne są tylko sztandary jednego rodzaju, to polskie sztandary. Najpierw musimy miłować własną wspólnotę, najpierw musimy miłować Polskę. To prawda, która była podważana - stwierdził.