Lokatorzy najbardziej ekskluzywnego i najdroższego akademika w Krakowie ciągłymi imprezami nie dają żyć sąsiadom - pisze Gazeta Wyborcza. Raz po raz wzywana jest policja.
Reklama
Akademik LivinnX Kraków powstał ramach odrestaurowania budynku po dawnych zakładach Telpod przy ul. Romanowicza 4 w Krakowie Wyposażenie i udogodnienia robią wrażenie. Do dyspozycji mieszkańców przeznaczono m.in. specjalnie zaaranżowane strefy nauki i rozrywki, dużą wspólną kuchnię, całodobową siłownię, saunę, pokój do jogi, ściankę wspinaczkową, pracownię artystyczną, a nawet taras z jacuzzi zlokalizowany na dachu budynku.
Obecnie mieszka tu ok. 400 młodych ludzi – płacą nawet ponad 2 tys. zł miesięcznie. Na ten luksus stać głównie studentów z zagranicy. Z Włoch, Hiszpanii, Ukrainy czy nawet z Chin. Wielu to przyszli lekarze.
Gazeta informuje jednak, że sąsiedzi mają dość: nocne imprezy, bieganie po ulicy i krzyki powtarzają się bardzo często. Z ich relacji wynika, że porządek zakłóca kilkunastoosobowa grupa. Wychodzą na ulice, zatrzymują samochody, tak było m.in. w ostatni weekend. Raz po raz sąsiedzi wzywają policję, ale gdy ta zjawia się na miejscu zwykle jest już spokojnie. Dzieje się tak pomimo, że akademik nadzorowany jest całodobową telewizją CCTV. 24 godziny na dobę czynna jest również recepcja i biuro ochrony.