Opozycja rozpoczęła w regionie werbowanie osób do komisji wyborczych, które będą czuwać nad uczciwością głosowania. "Większość rządowa się sypie, wybory mogą być w każdej chwili, a PiS użyje wszystkich, nawet nielegalnych metod, by utrzymać się przy władzy" – mówi Aleksander Miszalski, szef małopolskiej PO.
Reklama
.
– Rozpoczynamy akcję kontroli wyborów. Nie wiemy, ile osób było podsłuchiwanych Pegasusem, może nawet kilkaset, ale wiemy, że skoro PiS podsłuchiwał szefa sztabu największej partii opozycyjnej, nie można powiedzieć, że ostatnie wybory były uczciwe – podkreśla poseł Aleksander Miszalski.
Szef krakowskiej Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz nie ma złudzeń – PiS zachowuje się jak zorganizowana grupa przestępcza. PiS nie odpuści, będzie robić wszystko, by utrzymać się u władzy, nie cofnie się przed niczym. Dlatego będziemy się starać zorganizować kontrolę wyborów – dodaje.
Obawiając się c o uczciwość kolejnych wyborów, opozycja rozpoczęła już dziś akcję zbierania zgłoszeń do komisji wyborczych, zarówno kandydatów na mężów zaufania, jak i członków komisji. – Potrzeba ponad 3 tys. osób, tak by każda komisja była bezpieczna i by nie dochodziło do żadnych fałszerstw w wyborach, bez względu na to, czy odbędą się one za dwa lata czy za pół roku – stwierdził Miszalski.
Reklama
.
Kontrola wyborów ma charakter ponadpartyjny – do inicjatywy przystępuje też wiele organizacji społecznych.
– Wszyscy włączamy się w ten ruch, bo wierzymy w demokrację – mówił Piotr Kempf, wiceszef małopolskiego PSL.
Politycy i działacze proszą, by kandydaci do pracy w komisjach wyborczych zgłaszali się do biur partii opozycyjnych czy stowarzyszeń, które biorą udział w akcji kontroli wyborów.