Sporo zamieszania wywołał tweet Janusza Piechocińskiego, który na Twitterze napisał, że cztery nowohuckie bary prowadzone przez PSS „Społem" Nowa Huta są zagrożone zamknięciem. W rozmowie z Life in Kraków prezeska spółdzielni Urszula Waligóra przyznała, że sytuacja jest bardzo trudna, ale na razie bary "dają radę".
Reklama
.
— Nie wiem, dlaczego pan Piechociński posłużył się naszym przykładem, bo wszystkie bary mleczne będą mieć problemy, ale na razie nie zamykamy placówek — zapewniła nas pani prezes.
Janusz Piechociński zwrócił uwagę, że rządowa dotacja dla barów mlecznych ma wzrosnąć zaledwie o 0,5%, a podwyżki cen prądu, gazu i generalnie inflacja są wielokrotnie wyższe.
— Będzie bardzo ciężko, ale nie zamierzamy się poddać. Będziemy pisać do ministra finansów w sprawie podniesienia dotacji. Na razie pracujemy normalnie — zapewnia prezes Waligóra. Problem polega na tym, że w barach mlecznych nie można dowolnie podnosić cen. Prowadzący te placówki mają w tym zakresie związane ręce ustawą.
Reklama
.
— Już raz walczyliśmy o przetrwanie z ministrem finansów, tym razem mam nadzieję, też damy radę — mówi w rozmowie z nami prezeska spółdzielni Urszula Waligóra.
PSS Społem Nowa Huta prowadzi cztery bary mleczne: Bar Centralny, Bar Szkolnym, Bar Północny i Bar Bieńczyce.