Brytyjska mutacja koronawirusa dotarła do Polski. Laboratorium z Wielkopolski genXone poinformowało na Twitterze, że zidentyfikowało brytyjski szczep u chorego z województwa małopolski. " Wariant brytyjski koronawirusa skumulował w sobie 17 tzw. zmian sensownych" - tłumaczy gość Life in Kraków prof. Piotr Rzymski.
Reklama
Laboratorium genXone spod Poznania specjalizuje się diagnostyce medycznej i wspólnie krakowską spółką Diagnostyka, zajmuje się m.in. monitorowaniem istniejących szczepów koronawirusa w Polsce.
- Po uzyskaniu zewnętrznego potwierdzenia, iż jedna ze zdeponowanych sekwencji to linia B.1.1.7 koronawirusa, tzw. szczep brytyjski, podjęliśmy decyzję o upublicznieniu tej informacji z uwagi na jej istotne znaczenie epidemiologiczne - mówi Michał Kaszuba, prezes genXone. Firma podkreśla też, że z uwagi na ochronę danych osobowych, nie może udostępnić żadnych szczegółowych informacji na temat samej próbki czy pacjenta.
Reklama
Z informacji WHO wynika, że brytyjski wariant koronawirusa dotarł do co najmniej 60 krajów i terytoriów. Ocenia się, że brytyjska mutacja, zgłoszony w połowie grudnia do WHO, jest o 50 do 70 proc. bardziej zaraźliwy niż oryginalny koronawirus.
W rozmowie z Life in Kraków prof. Piotr Rzymski z Uniwersytetu Medycznego w Poznaiu podkreślił, że wariant brytyjski koronawirusa skumulował w sobie 17 tzw. zmian sensownych, z których najistotniejsza może mieć wpływ na jego zakaźność, choć nie ma na razie dostatecznych dowodów, że to ta odmiana odpowiada za wzrost liczby zakażeń.
Reklama
- Tak wynikałoby z obserwacji epidemiologicznych, ale być może nałożyła się na to np. większa mobilność ludzi przed świętami - uważa gość Life in Kraków.