Gazeta Wyborcza: Prokuratura sprawdza, czy prezydent Krakowa Jacek Majchrowski udzielając pracownikom urlopów w czasie manifestacji Strajku Kobiet nie sprowadził niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób.
Jak dowiedziała się Gazeta prokuratura skierowała do magistratu pismo, w którym żąda wyjasnień, czy prezydent lub podlegli mu urzędnicy zachęcali do udziału w zgromadzeniach w ramach Strajku Kobiet i czy udzielano pracownikom urlopów, by mogli brać udział w manifestacjach.
Gazeta cytuje wiceprezydenta Andrzeja Kuliga, który uznał działania prokuratury za karkołomne w świettle orzeczeń sądów, które uznały kwalifikowanie takich czynów jako "sprowadzanie niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób" za absurdalne. Jednocześnie deklaruje, że miasto odpowie na pismo prokuratury w "stosownym czasie".
Reklama
Przypomnijmy, że w związku z protestami w sprawie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji oraz zapowiadanym na 28 października ogólnopolskim strajkiem głos zabrał prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, który opublikował swoje stanowisko w sieci:
Treść oświadczenia Prezydenta Krakowa
Nie jest tak, że nie słyszę i nie widzę tego, co dzieje się od kilku dni w naszym kraju i w naszym mieście. Już dawno nie widziałem takiej determinacji i mobilizacji protestujących. Ale znają mnie Państwo już też na tyle, by wiedzieć, że jestem daleki od wykonywania pustych gestów, nie niosących za sobą żadnych konkretnych działań.
Środa ma być dniem ogólnopolskiego strajku kobiet. Dla mnie – jako pracodawcy – jest oczywiste, że każda pracownica urzędu, która będzie chciała dołączyć do tej inicjatywy, ma do tego pełne prawo. Nie będę utrudniał ani zniechęcał do przystąpienia do strajku i mam nadzieję, że tak samo postąpią też inni krakowscy pracodawcy.
Reklama
Ze względu na pandemię, Straż Miejska Miasta Krakowa na polecenie Wojewody Małopolskiego przeszła do dyspozycji Komendanta Miejskiego Policji. Muszą Państwo wiedzieć, że zakazałem komendantowi straży miejskiej wykonywania zadań, które nie wiążą się bezpośrednio z zagrożeniem epidemicznym.
Krakowscy strażnicy mają zakaz ochraniania na polecenie policji obiektów, także tych będących siedzibami partii czy urzędów, obiektów sakralnych oraz uczestniczenia w ochranianiu demonstracji, jeżeli ich tematyka nie jest bezpośrednio związana z pandemią.
Nie jestem jako prezydent miasta władny, by wydawać szpitalom – nawet tym miejskim – poleceń dotyczących sposobu leczenia pacjentów czy wykonywania zabiegów. Jestem jednak przekonany, że lekarze pracujący w naszych szpitalach działają zawsze zarówno zgodnie z literą prawa, jak i przysięgą Hipokratesa.