Gdyby nie czujność i empatia kierowcy MPK mogło dojść do tragedii. Po północy zauważył spacerującego, samotnie ulicą sześcioletniego chłopca.
Reklama
Po północy ze środy na czwartek kierowca autobusu linii nocnej nr 669 jadąc ulicą Ćwiklińskiej w kierunku Krowodrzy Górki zauważył spacerującego samotnie - jak się potem okazało - 6-letniego chłopca. Jak informuje MPK kierowca zatrzymał autobus i dowiedział się, że chłopiec wyszedł z domu bez wiedzy rodziców, bo chciał sobie... popływać. Miał przy sobie czepek, maskę i fajkę do nurkowania.
Kierowca zabrał uciekiniera do autobusu i powiadomił dyspozytorów ruchu MPK. Na miejsce zostali wysłani inspektorzy ruchu MPK, wezwano także policję i pogotowie ratunkowe, które zaopiekowało się dzieckiem.