Wojewoda Piotr Ćwik z PiS naciska na samorządy, by wydały Poczcie Polskiej spisy wyborców. Wysłał w tej sprawie list do samorządów. Włodarze miast mówią jasno: te żądania są bezprawne.
Reklama
Wojewoda powołuje się na... decyzję prezesa Rady Ministrów z 16 kwietnia 2020 roku. Twierdzi, że przekazanie danych jest "obowiązkiem samorządów" a wniosek o wydanie danych przesłany do gmin i miast przez Pocztę Polską został skierowany „zgodnie z wymogami formalnoprawnymi”.
Samorządowcy podkreślają z kolei, że nie ma podstaw prawnych do przekazywania Poczcie Polskiej danych wrażliwych obywateli. We wspomnianej przez wojewodę decyzji premiera mowa jest jedynie o „przygotowaniu struktury organizacyjnej, zapewnieniu niezbędnej infrastruktury oraz pozyskaniu niezbędnych zasobów materiałowych lub kadrowych”.
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zapowiedział, że danych nie przekaże, bo byłoby to działaniem bezprawnym. Pismo z Poczty Polskiej zostało wysłane mailem do Urzędu Miasta Krakowa o... drugiej w nocy. Nikt się pod nim nie podpisał, w miejscu na podpis była tylko nazwa "Poczta Polska". Prezydent Majchrowski podkreślił, że nie ma najmniejszych podstaw, by "dane wrażliwe" mieszkańców przekazać spółce prawa handlowego, jaką jest również Poczta.
"Jestem legalistą" - mówił w internetowym wywiadzie prezydent - "Obecnie obowiązuje ustawa dotycząca wyborów odbywających się w sposób tradycyjny. Nie ma ustawy w sprawie wyborów korespondencyjnych" - zwrócił uwagę prof. Majchrowski. I dodał, że jeśli będzie nowa ustawa, wówczas będzie ją wykonywał.
Podobne stanowisko przyjęli członkowie Unii Metropolii Miast Polski: "Zgodnie z obowiązującym stanem prawnym to samorządy realizują zadania związane z organizacją zarządzonych na dzień 10 maja br. wyborów Prezydenta RP. Kodeks wyborczy ani inna ustawa nie przewidują w tym zakresie udziału Poczty Polskiej” - stwierdzili.
Reklama