Przez lata los policyjnych psów, które kończyły służbę, zależał wyłącznie od tego, czy ich opiekun miał możliwość, by opiekować się zwierzęciem, które w policji nie było już potrzebne. Niemal wszystkie psy zostawały w domach policjantów i były przez nich utrzymywane do śmierci. Teraz służbę zwierząt doceniło państwo. Psy (i policyjne konie) dostały emeryturę.
Reklama
Od grudnia ubiegłego roku wszystkie czworonogi, które nie mogą już służyć w policji, mają zapewnioną opiekę medyczną i wyżywienie, do śmierci pozostają na stanie swojej jednostki – oznacza to, że są traktowane tak samo, jak psy w czynnej służbie. Co ważne, mogą się spokojnie zestarzeć w miejscu, w którym spędziły niemal całe życie, w domu swojego policyjnego opiekuna.
Psy przechodzą na emeryturę po ukończeniu dziewiątego roku życia. Tylko w tym roku służbę zakończyło w Małopolsce siedem czworonogów. Zmienione przepisy pozwoliły jednak objąć opieką także te zwierzęta, które już wcześniej pożegnały się z pracą.
Reklama
"W Małopolsce dziecku temu rozwiązaniu z dobrodziejstw ustawy skorzystało 21 psów" zapewnia Sebastian Gleń z Komendy Wojewódzkiej. W sumie świadczenia "emerytalne" pobiera więc w Małopolsce 28 czworonogów.
W samym Krakowie w czynnej służbie jest kilkudziesięciu psich policjantów. Nie wszyscy funkcjonariusze budzą respekt wyglądem, nie wszyscy nadają się do pacyfikowania burd, te mniejsze, niepozorne czworonogi, bywają jednak dużo cenniejsze od psich gigantów. W policji najważniejszy jest nos i serce, nie masa, grzywa ani donośny głos. Nierzadko więc, obok owczarka niemieckiego, w policyjnej obroży idzie spaniel, labrador, albo jack russel.