W Krakowie zaplanowano światową premierę filmu pt. „Polański, Horowitz. Hometown”. To opowieść o dzieciństwie, przyjaźni, wspólnym żydowskim losie bohaterów i przede wszystkim o Krakowie – miejscu, które mimo upływu czasu i wielu zmian nadal pozostaje domem.
Reklama
Film o Polańskim zainauguruje 30 maja w Kinie Kijów 61. Krakowski Festiwal Filmowy.
– Na otwarcie festiwalu staramy się wybierać filmy spektakularne, jak również takie, które stanowią pewnego rodzaju wspólny mianownik dla festiwalowego programu. W filmie „Polański, Horowitz. Hometown” jest wiele wątków szczególnie nam bliskich – emocje, humor, nostalgia i Kraków, jako świadek wydarzeń, ale też miejsce akcji filmu – uzasadnia Krzysztof Gierat, dyrektor Krakowskiego Festiwalu Filmowego.
Film z udziałem nagrodzonego Złotą Palmą i Oscarem reżysera Romana Polańskiego oraz jego przyjaciela – światowej sławy fotografika Ryszarda Horowitza, zostanie zaprezentowany w konkursie polskim tegorocznego KFF.
Reklama
Bohaterom udało się wreszcie spotkać po kilkudziesięciu latach w rodzinnym mieście. Wędrują po Krakowie śladami swoich wojennych doświadczeń i dawnego getta. Zaglądają do mieszkań, w których spędzili chłopięce lata, wspominają tych, których już nie ma, ale także tych, dzięki którym przeżyli Zagładę.
O dokumencie zrobiło się głośno w ubiegłym roku, gdy Instytut Yad Vashem w Jerozolimie przyznał tytuł „Sprawiedliwych wśród Narodów Świata” rodzinie, która podczas wojny ukrywała Polańskiego na wsi pod Wadowicami. Reżyser złożył świadectwo po spotkaniu z ich wnukiem, którego odnaleźli twórcy filmu.
Także Ryszard Horowitz zawdzięcza życie Sprawiedliwemu wśród Narodów Świata – Oskarowi Schindlerowi, którego historię rozsławił Steven Spielberg w oscarowym filmie „Lista Schindlera”.
Reklama
Niemiecki fabrykant uratował przed Zagładą ponad tysiąc Żydów, wśród nich przyszłego fotografika oraz jego siostrę Bronisławę „Niusię” Horowitz-Karakulską, którą również zobaczymy w filmie. Przyszły fotograf nie uniknął jednak deportacji do niemieckiego obozu koncentracyjnego. Kilkuletni wówczas Ryszard był jednym z najmłodszych więźniów, którzy przeżyli piekło Auschwitz-Birkenau.