Tłumy krakowian pojawiły się na kopcu Kraka, by tradycyjnie we wtorek po Wielkanocy celebrować święto Rękawki. Motywem przewodnim tegorocznych obchodów było „Przybycie Słowian do kraju nad Wisłą”.
Pod kopcem Krakusa można było odbyć prawdziwą podróż w czasie i stanąć oko w oko z żywą historią.
Zorganizowano rekonstrukcje wczesnośredniowiecznych zwyczajów Słowian związanych z wiosennym świętem zmarłych. Można było obejrzeć z bliska starcie dwóch wielkich armii, zajrzeć do słowiańskiej osady i odwiedzić uroczysko, w którym pokonane bóstwa zwodzą przybyłych, a także spotkać słowiańskie stwory namawiające do osiedlenia się w nowej osadzie.
Święto Rękawki jest wyjątkowe z wielu względów, m.in. z uwagi na wielowiekowe tradycje, do których nawiązuje, unikatowe miejsce, w którym się odbywa i bardzo liczny udział grup rekonstrukcyjnych z całego kraju.
Reklama
Wśród wojów wyróżniał się prof. Fryderyk Zoll z grupy Rusinów z X wieku.
Centrum Kultury Podgórza przygotowało również unikatowe gadżety, w tym specjalne skarpetki z oryginalnym „rękawkowym” wzorem,, czy stylowy kubek jak ze słowiańskiej osady.
Tradycja Rękawki sięga XVII wieku. Co roku dzień po Świętach Wielkanocnych bogaci mieszkańcy Krakowa wdrapywali się na szczyt wzniesienia i stamtąd zrzucali żywność oraz kosztowności żebrakom, studentom i dzieciom czekającym u podnóża kopca. Zwyczaj ten w XIX wieku przerodził się w festyn połączony z odpustem i zabawą, który nie do końca oddawał historyczne znaczenie Rękawki.