KRZYSZTOF PIASECKI

Krzysztof Piasecki: Mam problem ze skrótami: SCT, KK, KRA...

opublikowano: 18 LIPCA 2025, 19:39autor: Krzysztof Piasecki
Krzysztof Piasecki: Mam problem ze skrótami: SCT, KK, KRA...

Zauważyłem w Gazecie Krakowskiej zdjęcie. To zdjęcie przedstawiało tłumek obywateli naszego kraju. Jeden z nich niósł transparent z napisem „SCT mówimy nie!”.

Reklama

Muszę się państwu przyznać, że nie jestem najlepszy w odczytywaniu skrótów. Dostałem ostatnio esemesa, w którym autorka (lub autor oczywiście) tegoż zachęcał mnie do wzięcia udziału w marszu protestu przeciw marszowi faszystów. Nie bardzo potrafiłem rozwinąć skrót SCT i przede wszystkim przypisać rozwinięcie do protestu przeciw marszowi, który wymieniłem.

A próbowałem. S – to może być początek słowa – skutecznie. C – to może być początek słowa – całkowicie. No i T. Z tym rozwinięciem miałem największe kłopoty, w końcu wybrałem „zatrzymanie”. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że zatrzymanie zaczyna się na literę Z, ale może autorzy hasła poszli krótszą drogą. I  skrót SCT czytało by się jako Skutecznie Całkowicie Zatrzymanie. Co byłoby zgodne z przesłaniem tego „przeciwmarszu”.

Przypomniałem sobie, jak wiele lat temu jeden z posłów w sejmie rozwinął skrót PZPR. Płatni Zdrajcy Pachołkowie Rosji. I cały zadowolony zabrałem się do czytania  artykułu, do którego było „przyklejone" to zdjęcie. I co się okazało? SCT to Strefa Czystego Transportu, a protest dotyczy „obwarzanka" krakowskiego. Mieszkańcy tegoż czują się ustawą dotknięci. Artykuł zaczyna się takim sformułowaniem: „  Wójtowie i burmistrzowie z powiatu krakowskiego oraz starosta krakowska pojechali interweniować do wojewody małopolskiego w sprawie krakowskiej strefy czystego transportu (SCT)".

O ile mogę zrozumieć, że wójtowie i burmistrzowie pojechali interweniować do wojewody małopolskiego to nie bardzo rozumiem dlaczego pojechała z nimi starosta krakowska. Chyba daleko nie miała. 

Niedawno byłem u swojej siostry. Mieszka w Borach Tucholskich. I ta zdziwiła się, że mam rejestrację KK. Spytała mnie skąd ten skrót. Odpowiedziałem, że to jest podkreślenie, że samochód jest z Krakowa. K – Kraków, a drugie K podkreślenie tego faktu. „A ja myślałam, że KRA to jest rejestracja krakowska" odparła. Przypomniałem sobie tę jej odpowiedź widząc tłumek protestujących.

Nie wdając się w istotę sporu przyszło mi do głowy takie rozwiązanie. Niech uczestnicy sporów oznaczają się tak, aby wszystko było jasne. Niech mieszkańcy Krakowa niosą przed sobą transparent z napisem „KK lub KR „ a mieszkańcy gmin podkrakowskich  KRA. Oczywiście mieszkańcy gmin odległych od naszej nie będą w tym rozróżnieniu zorientowani , ale my będziemy zorientowani. A przecież o to właśnie chodzi. Nieprawdaż?