No było, było… a właściwie jeszcze jest. Krakowska komunikacja została sparaliżowana przez atak hakerów. Jak podano w telewizji atak hakerów ze wschodu. Nie podano czy z bliskiego czy z dalekiego. Wschód to wschód.
Reklama:
Fakt, że wszystko co się dzieje na świecie i pochodzi ze wschodu nie kojarzy się w naszym kraju najlepiej. Więc jak ogłoszą, że coś pochodzi ze wschodu dobrze nie jest. Przeczytałem przed chwilą, że nadal awaria nie jest usunięta. Mało tego. Nie ustalono czy „wyciekły" nasze wrażliwe dane. Napisano też czym to grozi. Najbardziej podobał mi się jeden punkt. Brzmi tak, jak poniżej grozi „otrzymaniem świadczeń zdrowotnych przez nieuprawnioną osobę, podszywającą się pod Panią/Pana.”
Chciałbym widzieć tę Panią lub lepiej tego Pana, który podszywa się pode mnie w jakiejś placówce NFZe –tu. Przecież tam mają moją historię choroby. I ten hipotetyczny pacjent też ma tę historię. Szerokiej drogi panie Hipotetyczny Pacjencie! Że może na mnie wziąć kredyt, to już gorzej…ale w zdrowiu… bez przesady.
Niedawno byłem na dworcu głównym. W naszym mieście. Wiecie Państwo, które pociągi miały opóźnienie? Wszystkie. Mniejsze lub większe miały opóźnienie, ale wszystkie. Nie trzeba było ataku „hakerów ze wschodu" a i tak się udało.
Jako, że rzadko korzystam z usług MPK, nie będę się czepiał ich taboru. Swoją drogą młodsi z Państwa już nie pamiętają takiej odzywki „czep się tramwaju". Pochodzi ona z czasów kiedy można było się jeszcze tramwaju „czepiać". Polegało to na tym, że tramwaj miał niezamykane drzwi i można było się go „czepić". Dziś nie do pomyślenia.
Reklama
Przypominam sobie anegdotę z tamtego okresu. Rzecz działa się w autobusie. Jest rano. Autobus wypełniony do kresu swoich możliwości. Już ma ruszyć z przystanku, kiedy wpycha się do niego ostatni pasażer. I przez jego „wepchnięcie" drzwi autobusu nie zamykają się. A kierowca kiedy ma niezamknięte drzwi, nie pojedzie. W autobusie trwa dyskusja. Kto ma wysiąść, by autobus mógł ruszyć. Atmosfera gęstnieje, a nikt nie chce wysiąść. Wszyscy spieszą się do pracy. Kiedy wydawało się, że sytuacja jest patowa ktoś krzyknął „Ludzie zrzućta mu berecik". I ktoś zrzucił berecik panu stającemu w drzwiach. Pan wyskoczył. Drzwi się zamknęły. Autobus ruszył.
Tak było kiedyś. Dziś nowoczesność. Przeczytałem, że liczba mandatów za jazdę bez biletu znacznie spadła. Cytuję Gazetę Krakowską: "Jak udało nam się dowiedzieć, w ostatnich dniach kontrolerzy biletów ZTP nałożyli następującą liczbę opłat dodatkowych: 2 grudnia - 260, 3 grudnia - 186, 4 grudnia - 42." Można przypuścić, że tendencja malejąca się utrzyma. I to byłaby zasługa – cytuję „ międzynarodowej grupy przestępczej ze wschodu.”
Tak było i dotyczyło MPK . A na kolei ?