Gazeta Krakowska. Tytuł: „Protesty w obronie wolnych mediów pod TVP3 Kraków i Radiem Kraków. Swój protest zapowiada też Solidarność”. To, co mnie zastanawia przy powtarzających się ogólnopolskich protestach to fakt, że osiem lat temu nikt nie protestował w obronie wolnych mediów. Nikomu oczywiście nie było w smak, że traci lub straci pracę, ale nie było protestów. Te obecne protesty przypominają zachowanie części wyborców w USA. Tych, którzy nie wahali się zaatakować nawet Kapitolu. W proteście przeciw „sfałszowanym” ich zdaniem wyborów. Co skończyło się, tak jak się skończyło.
Reklama
Wiele lat mówiło się w naszym kraju, że to, co amerykańskie jest najlepsze. Że przypomnę cytat z kultowego filmu „Sami Swoi”. Oto on: „a co ukradli? A taki dobry był, amerykański”. Być może dlatego u nas obecnie odbywają się protesty. Amerykańskie. Możliwe, że osiem lat temu nie było czego bronić. Odchodząca obecnie ekipa stworzyła „wolne media” i teraz jest czego bronić.
USA to duży kraj, żeby nie powiedzieć „bardzo duży”. To i protest był duży. My w skali do tego kraju raczej „mali”. Stąd protesty małe. Jak podaje Krakowska, zebrało się pod Radiem Kraków kilkanaście osób. Nie jest to liczba porażająca. Ale jest. W siedzibie telewizji na Woronicza zebrała się grupa posłów z Jarosławem na czele. Też w obronie „wolnych” mediów. Nie bardzo potrafię sobie wyobrazić, jak mógłby wyglądać sukces takiego protestu.
Może tak: obecny minister kultury i dziedzictwa narodowego wychodzi i mówi: „bardzo przepraszamy, nie wiedzieliśmy, że dla państwa telewizja jest taka ważna, wycofujemy się. Niech pan Adamczyk, którego tu widzę, prowadzi nadal wiadomości, niech one będą takie, jakie chcecie. Wycofujemy się”.
Reklama
Jeszcze jedno mnie zastanawia. Słowo „wolne” ma kilka znaczeń. Przypomniał mi się stary (przepraszam, szkolny) żart o szybkim i wolnym Billu. Obserwujący Szybkiego Billa na chwilę zamknął oko. Kiedy otworzył, zobaczył, jak nagi Szybki Bill jest już w ogródku i zabiera się do konsumpcji. Dla kontrastu opowieść o Wolnym Billu. Wolny Bill zabiera się do kontaktu z kobietą i zaczyna się rozbierać. Zdejmuje jedną skarpetkę i wyrzuca za okno. Zdejmuje drugą i wyrzuca za okno. „Wolny Billu, dlaczego wszystko wyrzucasz za okno?”. Na to Bill: „Nim ja się rozbiorę, trzy razy się moda zmieni”…
Tak. Wolne Media można przeciwstawić Szybkim Mediom. Proponuję, by protestującym zostawić wolne media.
A my będziemy się posługiwali szybkimi.