Od kilku dni w Internecie trwa zbiórka podpisów pod apelem, by miasto kupiło od Arcybractwa Miłosierdzia niszczejący, zabytkowy budynek Modrzejówki przy ulicy Grottgera. Czy to ma być sposób, by rozgrzeszyć właściciela z doprowadzenia zabytku do ruiny?
Reklama
Sprawa wokół Modrzejówki zachęciła mnie do spaceru z obiektywem w ten uroczy zakątek w centrum Krakowa (galeria zdjęć na końcu artykułu).
Modrzejówka to rzeczywiście piękny budynek, parterowy, ale od dawna pusty i zaniedbany. Powstał z myślą o wybitnej aktorce i filantropce Helenie Modrzejewskiej, willę wybudował jej brat w 1884 roku, 116 lat później została wpisana do rejestru zabytków. Jest jednym z niewielu przykładów budownictwa w stylu uzdrowiskowym w Krakowie. Dziś to własność Arcybractwa Miłosierdzia (organizacja działająca „pod władzą arcybiskupa metropolity krakowskiego na podstawie kodeksu prawa kanonicznego”).
Tuż obok Modrzejówki znajduje się podobny budynek w którym przez wiele lat działał teatr KTO i budynki dawnego osiedla robotniczego Towarzystwa Budowy Tanich Mieszkań dla Robotników Katolików, które Arcybractwo przekazało w dzierżawę deweloperowi.
Sytuacja z Modrzejówką przypomina mi jako żywo sprawę parku Jalu Kurka, który po długich bataliach miasto odkupiło od zakonników za solidną kwotę. Wygląda na to, jakby strategia właściciela zabytku była następująca: niech niszczeje, może dach się zawali, a miasto pod wpływem społecznego nacisku skruszeje i da się go przymusić do wykupu po rynkowych cenach.
Reklama
Przy czym w drugą stronę to nie działa. Ostatnio usłyszeliśmy, że krakowska kuria chciałaby odkupić od miasta kościół na Wesołej, ale z… 98% bonifikatą. Nie sądzę, żeby Arcybractwo z podobną ulgą zaoferowało miastu sprzedaż Modrzejówki.
Nie wiadomo jakie plany wobec budynku przy Grottgera ma Arcybractwo, ale pewne jest jedno: działka, na którym stoi Modrzejówka i sąsiednie budynki, jest niezwykle cenna.
Dlatego ja petycji w sprawie zakupu Modrzejówki nie podpisałem, bo uważam, że tę sprawę należy załatwić kompleksowo: zarówno Modrzejówki, jak i sąsiednich zabytkowych budynków.
I pamiętajmy, że zgodnie z obowiązującym prawem „za należyte utrzymanie obiektu budowlanego wpisanego do rejestru zabytków oraz jego bezpieczne użytkowanie odpowiada właściciel lub zarządca tego obiektu”.