Wygasili Wielki piec w Hucie im. Sendzimira. Rozumiem walkę ze smogiem, ale czy to nie przesada? Właścicielem huty jest obywatel zagraniczny. Może źle zrozumiał komunikaty prasowe i przestraszył się kar nakładanych na obywateli, którzy posługują się starymi piecami... W końcu 500 złotych piechotą nie chodzi (kara). A może obawiał się drona nad piecem? W każdym razie nie wiedział, że kary nie dotyczą Wielkiego pieca.
Reklama
Byłem chwilę na politechnice i z tego co pamiętam w Wielkim piecu paliło się koksem, a nie drewnem ani węglem. Może to się zmieniło, od czasu kiedy Politechnika nie zgodziła się bym został inżynierem, ale nie przypuszczam. Właściciel huty pewnie nie zwrócił uwagi na przymiotnik „Wielki”, określający piec lub jako obcokrajowiec nie wiedział dokładnie, co on oznacza.
Skoro u nas mówi się, że Napoleon był Wielki, a cały świat wie, że był… no właśnie niski. Spieszę donieść panu właścicielowi, że niski może być Wielkim. Są dowody. Nawet współczesne. Prezes NIK–u. Prezes NBP. Prezes.
Dlaczego twierdzę, że prezes NIK–u jest wielki? Bo nie dał się omamić władzy pieniądza i wynajął kamienicę za ułamek kwoty, jaką mógłby uzyskać. Dla dobra ludności. Żeby ludność miała się gdzie spotykać.
Prezes NBP też jest Wielki, mimo że jego Aniołki od niego wyższe. Pokazał nam w telewizji złoto, które dotychczas było w Wielkiej(!) Brytanii. Nie wiadomo, czy będzie jeszcze Wielka po brexicie. Na wszelki wypadek może lepiej to złoto mieć u nas. Tego złota było tyle, że „nie udźwigniesz taki to ciężar” (Tuwim – Wielki poeta). Pan prezes wziął do ręki sztabkę i z Wielkim trudem ją podniósł.
A kontrahent pana prezesa NIK-u sporo takiego złota na sobie nosi.
Skoro już jesteśmy przy określeniu „Wielki” przypomniała mi się caryca Katarzyna. W czasie obrad jednej z komisji śledczych głos zabrał pewien poseł przesłuchujący. Ten sam, który cieszył się, że jest lotnisko w Radomiu, bo przecież Polacy często latają na południe – do Egiptu czy Tunezji, więc będą mieli bliżej. Chodziło chyba o mieszkańców Warszawy.
Otóż ów poseł zapytał przesłuchiwanego, czy zna osobę o pseudonimie „caryca”. Ten odpowiedział, że jedyną carycą jaką zna jest caryca Katarzyna. Poseł drążył dalej: „Katarzyna, a nazwisko?”. I usłyszał odpowiedź: „Wielka”. „Acha, Katarzyna Wielka.” I zdziwił się reakcji kolegów z komisji: „co w tym śmiesznego?”.
I jest jeszcze Wielka Krokiew. Właśnie się dowiedzieliśmy, że TVP chce tam urządzić Sylwestra w przyszłym roku. I dlatego przedstawiciele Tatrzańskiego Parku Narodowego będą badali, jak Wielki hałas powstaje w czasie zawodów i porównywali go z hałasem w czasie Sylwestra.
Jeśli się okaże, że jest porównywalny z tamtym, ekolodzy stracą argument, że nie można tam urządzić Sylwestra ze względu na hałas, budzący zwierzęta z zimowego snu. Skoro w czasie zawodów, które odbyć się muszą, zwierzęta się nie budzą, to co im przeszkadza Sylwester? A nie trzeba niczego badać.
Jest proste rozwiązanie. Niech zawody się odbywają w Sylwestra. Hałas będzie Wielki. Ale raz.
Reklama