Podobno jest takie powiedzenie: „tylko wiadomość zdementowana jest prawdziwa”. To jest możliwe. Pamiętam, jak jeszcze w czasach komuny oglądało się z wypiekami na twarzy konferencje prasowe Jerzego Urbana. Jeśli kogoś denerwowało zagłuszanie Wolnej Europy (była taka stacja) lub nie mógł złapać jej sygnału, mógł wiele podawanych przez nią informacji poznać właśnie na konferencjach prasowych.
Kiedy Jerzy Urban mówił: „nieprawdą jest jakoby, jak podała Wolna Europa, strajkowali robotnicy w Radomiu”, wiadomo było, że strajkują.
Przy okazji nauki różnych języków obcych. zwracano nam uwagę na fakt podwójnego zaprzeczenia. Podwójne zaprzeczenie oznacza potwierdzenie. Czy to obowiązuje również w ruchu drogowym? Poniżej dwa przykłady.
Jak widać na zdjęciu, mamy do czynienia z podwójnym zaprzeczeniem. Słupki sugerują przechodniom, że się nie da tam wjechać. Z kolei znak sugeruje to samo kierowcom. Ten znak to droga ślepa. Czyli, w zależności od tego, do której grupy korzystających z dróg należymy, mamy znak specjalnie dla nas.
Oczywiście kierowca, widząc słupki, może zdawać sobie sprawę z trudności związanej z wjazdem, ale jeśli nie ma znaku, może na słupki nie zareagować. Czy mamy tu do czynienia z podwójnym zaprzeczeniem? Jeśli tak, to znaczy, że można tam wjechać. Tylko jak?
Reklama
Nieco inną sytuację spotykamy w miejscu od pierwszego nie bardzo oddalonym. Ulica Zarudawie.
Tu sprawa wydaje się prostsza. Jedziemy ulicą jednokierunkową. Pokazuje nam to znak. Zbliżamy się do skrzyżowania. Skrzyżowanie dwóch dróg. Obie są równorzędne. Jak uczą na kursach na prawo jazdy, kiedy drogi są równorzędne, pierwszeństwo ma nadjeżdżający z prawej strony. Czyli ten jadący uliczką z prawej. To po co ten znak? Znak oznaczający pierwszeństwo dla pojazdów nadjeżdżających właśnie z prawej strony.
Dlaczego akurat teraz u nas (w Krakowie) zastosowano ten system oznaczeń? Tyle się mówi o premierze. Że mija się z prawdą. Kiedyś już stwierdziłem, że, by się mijać z prawdą, trzeba koło niej być. W przypadku premiera Mateusza Morawieckiego trudno o takie stwierdzenie.
Reklama
Pamiętajmy jednak, że tylko wiadomość zdementowana, jest prawdziwa. A z tego, co wiem, pan premier jeszcze niczego nie zdementował.
Chociaż biorąc pod uwagę ostatnio „Kropkę nad i”…