OBIEKTYW LASYKA

Burza wokół stoisk dla kwiaciarek. Do przeszłości powrotu nie ma

opublikowano: 17 LISTOPADA 2022, 11:24autor: Marek Lasyk
Burza wokół stoisk dla kwiaciarek. Do przeszłości powrotu nie ma

Krakowskie kwiaciarki na Rynku to symbol-tradycja Krakowa na miarę Lajkonika, szopek krakowskich a może i nawet hejnału z wieży Mariackiej. Trudno się więc dziwić, że wygląd nowego stoiska kwiaciarek wywołał ogólnokrakowską burzę, w której  - jak na razie – dominuje narzekanie czy wręcz hejtowanie. A mnie pomysł, choć nie bez zastrzeżeń, się podoba. Ale po kolei…

 Reklama

Ze stoiskami dla kwiaciarek różnie bywało. Co by się jednak nie działo – chłód, wiatr, śnieg czy skwar i prażące słońce – one zawsze trwały na posterunku.

Dawno, dawno temu – co widać na archiwalnych fotografiach – było biednie, aż przyszedł czas gdy minimum ochrony zaczęły dawać parasole.

Parasole, które sprytnie do swojej promocji wykorzystało radio nadające spod Kopca Kościuszki. Zbyt pięknie to nie wyglądało, by nie rzec dosadnie, że wyglądało obrzydliwie.

Jedyny dobry kadr z tymi parasolami to ten z góry. Z tej perspektyw prezentowały się ładnie.

Galeria: Kwiaciarki na Rynku Głównym: tak to kiedyś wyglądało... (id: 1895)

Kres żółtym parasolom położyła uchwała krajobrazowa. Logo sponsora zniknęło, ale problem wyglądu stoisk i komfortu pracy kwiaciarek pozostał.

Reklama

A o krakowskie kwiaciarki dbać wypada, bo to perełki krakowskiej tradycji. Handlują na Rynku od ponad stu lat i nie ma zagranicznej delegacji w Krakowie bez wiązanki kwiatów od kwiaciarek właśnie.

Witały królów, premierów, prezydentów, pierwszych sekretarzy, generałów, papieży i Bóg wie kogo jeszcze będą witać, więc chuchać i dmuchać trzeba na ten nasz skarb.

Nad losem krakowskich kwiaciarek pochyliło się również miasto i zaprezentowało prototyp nowego stoiska kwiaciarskiego. No i się zaczęło. Sieć wypełniła lawina komentarzy oburzonych internautów, niekryjących swego „obrzydzenia”,  jaki wywoływał w nich widok nowego stoiska.

Z oceną „hejtowanego” stoiska postanowiłem zaczekać, aż wypełni się kwiatami i będzie normalnie użytkowane.

Reklama

W środę jako pierwsza odważyła się rozpocząć testowanie stoiska pani Renia (podobno najmłodsza kwiaciarka, za to z tradycjami).

Galeria: Testowanie nowego stoiska dla kwiaciarek na Rynku. Z kwiatami ładniej? (id: 1891)

Pierwsze wrażenia to ciasnota. Pani Renia wystawiła same kwiaty i miejsca brakło. A przecież w sobotę przywiezie cały asortyment świąteczny, który gdzieś ustawić trzeba.

Po drugie problemem jest kolidowanie otwieranych drzwi i rozkładanej rolety. Może roleta powinna być umieszczona nieco wyżej? Poza tym, gdy pogoda nie sprzyja, na drzwiach nie sposób eksponować kwiatów.

Co do estetyki pani Renata uwag nie ma, z wyjątkiem płaskiego dachu. Listwy maskujące tworzą idealne miejsce dla gołębi, a wiadomo czym się to kończy.

Reklama

Mimo hejtu i słów oburzenia mnie pomysł się podoba. Wertykalny układ listew z sosny syberyjskiej jest przemyślany i nie gryzie się z architekturą. Wydaje mi się tylko, że stoisko jest ciut za wysokie. Może powinno się je porzerzy kosztem wysokości?

Zmiana dachu byłaby również konieczna ze względów estetycznych i idących w świat zdjęć Rynku wykonywanych z góry. Na razie to wygląda jak dach jakiegoś kontenera. To trzeba jakoś zamaskować.

I pamiętajmy. To tylko prototyp. Testowanie będzie trwało do końca roku. Wszelkie uwagi są mile widziane, byle bez hejtu i jałowego narzekania.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności