MIESIĘCZNIK „KRAKÓW I ŚWIAT”

J. Majchrowski, A.Kulig: dzięki Igrzyskom Kraków odzyska część zabranych pieniędzy

opublikowano: 9 LIPCA 2022, 10:15autor: Magda Huzarska-Szumiec, Witold Bereś, Krzysztof Burnetko Miesięcznik „Kraków i Świat”
J. Majchrowski, A.Kulig: dzięki Igrzyskom Kraków odzyska część zabranych pieniędzy

W efekcie rozwiązań wprowadzanych przez rząd Kraków traci rocznie ok. 600 milionów. „Jeżeli teraz dostajemy na Igrzyska Europejskie – niby pół miliarda, bo 350 milionów na strukturę miejską i 150 na imprezy sportowe – to nam trochę te straty pokrywa. Jeśli dostaniemy z budżetu kolejne 100 milionów na inwestycje niezwiązane z Igrzyskami, ale de facto związane z miastem, to nam to też pomoże. Słowem – będzie dobry sport, ale i dobre pieniądze  – mówi prezydent Jacek Majchrowski, który wraz ze swoim I Zastępcą Andrzejem Kuligiem udzielił obszernego wywiadu dziennikarzom miesięcznika „Kraków i Świat” (numer 7-8/2022, www.miesiecznik.krakow.pl)

Reklama

Magda Huzarska-Szumiec, Witold Bereś i Krzysztof Burnetko: Przenieśmy do Krakowa w roku 2072, gdybyśmy – niech będzie, wraz z Juliuszem Leo – chcieli sprawdzić jak wygląda. Czy Kraków przyszłości będzie przyjaznym miastem? Do czego byście go porównali? Czy to będzie nowoczesne miasto typu Berlin, gdzie będą przyjeżdżali młodzi ludzie, czy to będzie, może i zamożne, ale miasto dla raczej starszych osób?

Jacek Majchrowski: Miasto musi być dla wszystkich – dla młodych i dla starszych. Zwracam uwagę na jedną rzecz: są w Krakowie miejsca, do których przyjeżdżają młodzi ludzie i to się spotyka z wyraźnym protestem. Plac Nowy, cały Kazimierz, Fabryka Cygar – to fantastyczne miejsca, ale one budzą masę protestów.

Kraków musi być bardziej przyjazny dla wszystkich

Andrzej Kulig: Hmm… A ja myślę, że przyszłość Krakowa Pana Prezydenta pewnie…

JM: … nie obchodzi?

AK: … zirytuje. To, co powiedzieliście, to ważny kierunek. Miasto jest przyjazne, ale powinno być przyjazne bardziej. Dziś jest przyjazne wyspowo, ale w niektórych miejscach – nie jest. Są blokowiska, gdzie nie ma możliwości wybudowania żłobka. To ten element, który powinien być teraz uzupełniany. Trzeba tworzyć możliwości dobrego funkcjonowania. Miasto podczas prezydentury Majchrowskiego wpompowało ogromne pieniądze w przestrzenie sportowe: hale, boiska, baseny. Większość tych obiektów jest przy szkołach i gdy się kończą lekcje, są zamykane na klucz. A to powinno nadal pracować! Tyle że w placówkach edukacyjnych obowiązuje Karta Nauczyciela i nie ma nadgodzin, więc zamykają. Musimy to zmienić, bo to jest gigantyczna baza, która powinna służyć ludziom.

„KiŚ”:  Tu może znowu powinniśmy wobec tego pogadać o pieniądzach. Skąd na to środki?

AK: Powiem tak – to, co robi miasto za takie psie pieniądze, jakie ma do dyspozycji – to i tak mistrzostwo świata. Trzeba przeprowadzić precyzyjną akcję: co się da wyłączyć z zasobów szkoły, zrobić to, co można, zasobem ogólnym, a zostawić to, co musi pozostać zasobem szkolnym. Bo w pierwszej kolejności obiekty te muszą służyć uczniom i to jest poza dyskusją, bo po to powstały.

JM: Jak jest rozsądny dyrektor szkoły, to potrafi to tak zrobić, żeby to funkcjonowało. Musi mu się chcieć.

AK: Ale oprócz tego musi być dozorca, ratownik, nauczyciel, któremu się płaci. I muszą być na to pieniądze. Sam dyrektor nie ma tych pieniędzy.

JM: A pamiętacie, jakie larum się podniosło, gdy chciano zwiększyć pensum nauczyciela? Że musi mieć czas na przygotowanie się do lekcji. Więc może nauczyciel wychowania fizycznego przygotuje się w taki właśnie sposób do swej lekcji?

Reklama

 „KiŚ” Jeśli przy sporcie jesteśmy… Panowie Prezydenci, wybaczcie mi teraz język ciut knajacki, ale emocje cisną: po cholerę nam Igrzyska Europejskie? Po co nam marginalna, propagandowa impreza zamiast sportu dla wszystkich?

JM: To nie jest kwestia propagandowa. Jeżeli mamy mówić, że jesteśmy miastem sportu – a nikt nie protestuje przeciwko, na przykład, mistrzostwom świata w piłce ręcznej mężczyzn, podczas których w Tauron Arenie będzie grała grupa polska, czy przeciwko mistrzostwom świata w siatkówce – to musimy robić również inne wielkie imprezy.

Igrzyska przyniosą miastu dobry pieniądz

A tu mówicie, że to drugorzędne zawody. Nie wiem, czy wiecie, że wszystkie te imprezy, które mają się odbywać w ramach Igrzysk Europejskich, będą równocześnie na poziomie mistrzostw Europy? I będą równocześnie kwalifikacjami do olimpiady w Paryżu. Czy to są drugorzędne imprezy? Więc nie ma tego niebezpieczeństwa, że tu przyjedzie trzeci garnitur sportowców, tylko będą ci naprawdę najwybitniejsi.

I to jest jedna sprawa. A druga to pieniądze. Dostaliśmy straszliwie w kość tak zwaną „piątką Kaczyńskiego” – tylko w zeszłym roku oznaczała ona 250 milionów złotych w plecy budżetu miasta. Potem doszła zmiana rozliczeń podatku PIT, co wedle wyliczeń Unii Metropolii Polskich oznaczało dla Krakowa w plecy kolejne 370 milionów. To już ponad 600 milionów. I jeżeli teraz dostajemy na Igrzyska Europejskie – niby pół miliarda, bo 350 milionów na strukturę miejską i 150 na imprezy sportowe – to nam trochę te straty pokrywa. Jeśli dostaniemy z budżetu kolejne 100 milionów na inwestycje niezwiązane z Igrzyskami, ale de facto związane z miastem, to nam to też pomoże. Słowem – będzie dobry sport, ale i dobre pieniądze.

Reklama 

„KiŚ” A jak igrzyska odczują mieszkańcy Krakowa? Czy im się to w jakiś sposób opłaci?

AK: Jedyne, co nam zostanie, to narzekanie na to, co dzisiaj robimy. Czyli narzeka się na remont ulicy Prądnickiej czy remont Kobierzyńskiej, zniszczonej potwornie. Ale potem, kiedy już zapomnimy o igrzyskach i o utyskiwaniu na remonty, to zostaną nowe, naprawione ulice.

Galeria: Zaczęło się odlicznie. Urzędnicy uruchomili specjalny zegar (id: 1686)

„KiŚ” Czyli – jeśli myślimy o przyszłorocznym budżecie, to się o nic nie musimy bać?

JM: Jak to nie? My boimy się co roku, każdego.

AK: Zawsze się boimy, ale teraz jesteśmy przerażeni.

„KiŚ” Przejdźmy do polityki. „Piątka Kaczyńskiego”, „Polski (nie)Ład” i inne pseudorewolucyjne, propagandowe pociągnięcia władzy centralnej w kolejnych latach będą przecież nadal oddziaływać na finanse miasta. I w następnym roku po Igrzyskach Europejskich znowu w plecy będzie ponad 600 milionów plus potężna inflacja. Jak te pieniądze odzyskamy?

AK: W nowych założeniach władz istnieje centralny system rekompensowania naszych wydatków. Ale rekompensowanie polega na tym, że dostajemy środki na inwestycje.

JM: A potrzebujemy również na wydatki bieżące. Na utrzymanie szpitali, szkół, teatrów, domów kultury, domów pomocy społecznej – bo inwestycje trzeba przecież potem utrzymywać.

„KiŚ” Ale przecież wszyscy wiedzą o miejskich grupach wsparcia…

JM: Tak, za Tuska wszystkie pieniądze szły: Warszawa, Trójmiasto, Dolny Śląsk. Wszystkie.

AK: A za poprzednich ekip szły do innych miast…

„KiŚ” Zaraz, zaraz… Jest tylu polityków z Krakowa w rządzącej ekipie – Prezydent RP, wicemarszałek sejmu, Prokurator Generalny, a i pewien były wicepremier. Czy próbowaliście coś z nimi ugrać dla miasta?

JM: Jedynym politykiem, powtarzam to wielokrotnie, który dba o Kraków, jest Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury. A przedtem – w najlepszym wypadku – słyszałem, że im nie wypada pomagać swojemu miastu.

Reklama 

Skrajne marginalizowanie samorządu

„KiŚ” To pobrzmiewa tak, jakby obecna władza wcale nie była najgorsza. To kto jest największym wrogiem samorządu? Jeśli tyle milionów mamy w plecy, to kto jest temu winien?

JM: Jestem tu od dwudziestu lat i Mateusz Morawiecki jest ósmym premierem w czasie mojej prezydentury. Przeszedłem wszystkie rządy – od lewicy po prawicę, przez liberałów po zjednoczoną prawicę. I z ręką na sercu: wszyscy traktują samorząd jako coś drugorzędnego. Zawsze wychodzą z założenia, że w stolicy wiedzą najlepiej, co i jak trzeba prowincji.

Ale to, co się dzieje teraz, to doprowadzenie tej zasady do skrajności. Jest gorzej niż było: centralizacja, dokładanie zadań samorządowi, odbieranie pieniędzy, a dawanie ich uznaniowo. No i skrajny polityczny nepotyzm.

Za każdym razem, gdy się rozpoczyna kadencja parlamentu, zapraszam  wszystkich posłów i senatorów z krakowskiego okręgu. Wręczam im taki właśnie zestaw, jak przygotowałem niegdyś: co trzeba zrobić, co trzeba zmienić, jaką ustawę, dlaczego, jak powinien wyglądać konkretny przepis, a jak wygląda, jakie są jego konsekwencje. Jeżeli myślicie, że ktokolwiek ruszył coś w tej sprawie, to się mylicie.

AK: Katastrofą jest to, że ugrupowania polityczne nie mają ludzi, którzy wiedzą, jak się rządzi. Myślenie kategoriami, że oni są ważniejsi, a tamci są mniej ważni, jest absurdalne. Samorząd wykonuje na dole funkcje, które tylko on potrafi wykonać. Nikt inny. Magiczny sposób myślenia polega na tym, że w ministerstwie mam wajchę i jak ją przekręcę, to od razu na wszystkich ulicach w Polsce zaświeci się żółte światło, a jak przekręcę w drugą, to pojawią się pasy na drogach.

JM: A państwo rozwija się dzięki samorządom. Niestety, dochodzimy do sytuacji, gdy samorząd traci z wolna swój charakter, bo jeżeli rząd traktuje dotacje i subwencje dla samorządu jak kijek i marchewkę, to już nie mamy do czynienia z samorządem…

Reklama 

„KiŚ” Na koniec zatem może jednak przywalimy w rząd?

AK: Nie chcemy. Po pierwsze – jako polityk zajmujący się polityką społeczną nie deprecjonowałbym tego rządu, na przykład, za 500+. Dzięki temu programowi wydarzyło się wiele pozytywnych rzeczy. Widziałem to. Może to narzędzie siermiężne i duża część pieniędzy idzie w błoto, ale jest to jedyny tak realny instrument, który trafił do naprawdę biednych ludzi.

Ten rząd jest odwrotnością poprzedniego: często wydaje pieniądze głupio, na lewo i prawo. To też jest poza dyskusją.

Wreszcie – jako profesor prawa i konstytucjonalista, powiem, że to, co robi rządząca ekipa w sferze prawa i ustroju, jest nie tylko karygodne, ale i szkodliwe.

Ale na koniec, jako wiceprezydent miasta odpowiedzialny za inwestycje odpowiem – inwestycje w naszym mieście muszą służyć wszystkim.

JM: Więc nie będziemy przywalać w rząd. To jak rządzi, doskonale widzą wyborcy. A prezydent miasta ma obowiązek dbać o tych, z którymi się zgadza, i o tych, z którymi się głęboko, światopoglądowo, różni.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności