Podobno chorują na krztusiec, polio, gruźlicę, odrę. Prawdopodobnie jest duży odsetek niezaszczepionych dzieci. Mówi się, że brakuje miejsc dla polskich pacjentów na oddziałach pediatrycznych, bo zajmują je ukraińskie dzieci. W sieci rodzice coraz częściej wymieniają się takimi prawdopodobnymi, ale nie zweryfikowanymi informacjami. Bo boją się o swoje dzieci. A jak jest w rzeczywistości? O to najlepiej zapytać pediatrę.
Reklama
Ukraińskie dzieci trafiają do Polski na pewno z chorobami bardziej zaawansowanymi, bo przyjeżdżają tu z sytuacji wojny. Są więc ogromnie zestresowane, a właśnie stres odgrywa rolę osłabiającą, obniżająca odporność.
To fakt, że poziom wyszczepienia w Ukrainie jest niższy niż w Polsce. Ale i u nas ruchy antyszczepionkowe w ostatnich latach przybrały na sile. Do tej pory nie rozpoznano jednak w Polsce żadnej z chorób, których tak bardzo obawiają się rodzice, w tym polio. Dzieci, które do nas przyjechały, uciekając przed wojną, zasadniczo są zaszczepione na te same choroby, co polskie.
ZOBACZ ROZMOWĘ:
Od początku inwazji Rosji na Ukrainę polską granicę przekroczyło prawie 3 miliony uchodźców. Większość to kobiety i dzieci. Najwięcej małych pacjentów jest hospitalizowanych w małopolskich szpitalach. Lekarze, którzy pracują na oddziałach pediatrycznych mają najlepszy ogląd sytuacji.
Reklama
Gościem Medycznego Bloga w Life in Kraków była doktor Lidia Stopyra, ordynator Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii w Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Krakowie.