Komisja Europejska poinformowała Zarząd Województwa Małopolskiego, że do czasu odpowiedzi na pismo w sprawie uchwały anty-LGBT wstrzymuje rozmowy na temat unijnych środków, które miały popłynąć do Małopolski. Chodzi o miliardy euro. Wicemarszałek Tomasz Urynowicz od kilku dni "intensywnie apeluje", by uchwałę Sejmiku Województwa Małopolskiego unieważnić. Sam jednak za nią głosował i do tej pory nie odciął się od jej dyskryminującego charakteru.
Reklama
Komisja wstrzymała teraz negocjacje funduszy w ramach inicjatywy REACT-EU. Chodzi o miliardy euro, które regiony UE mają otrzymać na odbudowę gospodarki i służby zdrowia po pandemii COVID-19. Zagrożone są również inne unijne fundusze.
Argumentacja Urynowicza w sprawie uchylenia dyskryminującej uchwały budzi jednak niesmak. Członek, de facto wyrzuconego z koalicji rządowej Porozumienia, od kilku dni apeluje do radnych Sejmiku, by uchwałę w sprawie osób LGBT uchylić. W ostatnim wpisie wręcz "błaga".
Tyle tylko, że nie wspomina ani słowem o ludziach, których ta uchwała dyskryminuje. Mówi jedynie o miliardach, które Małopolska może stracić w wyniku stanowiska Komisji Europejskiej, która nie godzi się na takie traktowanie ludzi o innej orientacji seksualnej.
W dodatku o możliwości utraty funduszy z tego tytułu wicemarszałek Urynowicz zaczął głośno mówić dopiero wtedy, gdy było jasne, że dla jego ugrupowania nie ma miejsca w rządowej koalicji z PiS. Dopiero wtedy "zdobył się na odwagę."
Reklama
W 2019 roku pięć sejmików województw – świętokrzyskiego, łódzkiego, podkarpackiego, lubelskiego i małopolskiego – przyjęło tzw. deklaracje anty-LBGT. Co znalazło się w uchwale?
„Sejmik Województwa Małopolskiego wyraża zdecydowany sprzeciw wobec pojawiających się w sferze publicznej działań zorientowanych na promowanie ideologii ruchów LGBT, której cele naruszają podstawowe prawa i wolności zagwarantowane w aktach prawa międzynarodowego, kwestionują wartości chronione w polskiej konstytucji, a także ingerują w porządek społeczny. (…) Jako Radni Województwa Małopolskiego deklarujemy wsparcie dla rodziny opartej na tradycyjnych wartościach oraz obronę systemu oświaty przed propagandą LGBT zagrażającą prawidłowemu rozwojowi młodego pokolenia” – tak brzmiała przyjęta 29 kwietnia 2019 roku deklaracja anyty-LGBT, za którą głosował Urynowicz.
W deklaracji znalazło się również zapewnienie, że sejmik „będzie wierny tradycji narodowej i państwowej, mając w pamięci tysiącletnią tradycję chrześcijaństwa w Polsce oraz wielowiekowe przywiązanie Polaków do wolności”.
Teraz w rozmowie z portalem OKO.Press stwierdził, że „uchwała była odpowiedzią na manifestacje środowisk LGBT, nic więcej. Z perspektywy czasu uważam, że nie ma potrzeby jej zachowywania”. Nie odciął się wyraźnie od jej treści, osób LGBT nie przeprosił.
Reklama
Urynowicz na pytanie przed czym konkretnie trzeba było chronić region i czy sejmik chciał odstraszyć osoby LGBT+ od mieszkania w Małopolsce odpowiedział, "że nie chce uczestniczyć w takich debatach".
Na najbliższy wtorek (17 sierpnia) zwołana została nadzwyczajna sesja sejmiku małopolskiego. Radni wojewódzcy zdecydują, czy unieważnić uchwałę anty-LGBT. Tego właśnie od władz regionu oczekuje Komisja Europejska. Jak zagłosuje mający większość w Sejmiku PiS, nie wiadomo.