Ten weekend w Zakopanem nie przypomina poprzedniego. Ale tylko pozornie. Bo choć Krupówki nie są tak zatłoczone, a policji jest dużo więcej, to w hotelach i pensjonatach szpilki się nie wciśnie. I to tam przeniosło się pijaństwo i balangi. (Oglądajcie naszą transmisję z Zakopanego TUTAJ)
Reklama
Przed tygodniem Zakopane przeżyło najazd turystów po poluzowaniu pandemicznych obostrzeń. Do tego „w ofercie” były skoki narciarskie i walentynki. Oglądaliśmy zdjęcia i filmy z zatłoczonych Krupówek i docierały wiadomości o alkoholowych imprezach, bijatykach i starciach z policją. Tym razem przygotowano się w Zakopanem lepiej.
Zakopiańskich policjantów wsparli krakowscy i wszędzie ich widać. Noc z piątku na sobotę upłynęła w centrum Zakopanego spokojnie. Wszystko dlatego, że imprezowicze przenieśli się do hoteli i pensjonatów. To tam balowano do rana i wzywana była policja.
Na ulicach nadal wielu przyjezdnych, głównie młodych ludzi, nie zachowuje reżimu sanitarnego i nie nosi maseczek. A liczba nowych zakażeń rośnie z dnia na dzień i już wiadomo, że nie unikniemy trzeciej fali. Czy Zakopane okaże się w najbliższym czasie polskim Ischgl (ośrodek narciarski w Tyrolu, w którym przed pierwszą falą pandemii turyści również beztrosko się zachowywali) ?