Bliski Wschód na talerzu w samym sercu Krakowa. Nie pożałowałam, że w tej edycji Restaurant Week wybrałam restaurację o tajemniczo brzmiącej u nas nazwie Zaytouna.
Reklama
Jesień w Krakowie pachnie przyprawami, pieczonymi warzywami i dobrym towarzystwem przy stole. A to wszystko za sprawą Restaurant Week®, który po raz kolejny łączy wszystkich, którzy kochają dobre jedzenie. Tym razem pod hasłem „From Foodies For Foodies” najlepsze krakowskie restauracje serwują trzydaniowe festiwalowe menu w cenie od 69,99 zł. To nie tylko okazja, by dobrze zjeść, ale też by odkryć nowe miejsca na kulinarnej mapie miasta. A tych w tym roku nie brakuje! Festiwal trwa jeszcze do 19 listopada, więc czasu, by zaplanować swoją ucztę, jeszcze trochę zostało.
Udany debiut
Jednym z debiutantów tegorocznej edycji jest Zaytouna. To restauracja z duszą Lewantu, przy ulicy Krupniczej 6. Na stronie lokalu przeczytałam wcześniej, że to miejsce, „gdzie kuchnia syryjska staje się sztuką” i przyznam, że to zdanie zadziałało na moją wyobraźnię. Uwielbiam kuchnię bliskowschodnią. Jest bogata w aromaty, świeże zioła, cytrusy i sezam. Bez wahania zaproponowałam
przyjaciołom, żebyśmy właśnie tam zarezerwowali stolik.

Już od progu Zaytouna zachwyca atmosferą. Ciepłe światło, przytulne wnętrze i zapach przypraw od razu przenosi myślami do Damaszku. Obsługa - życzliwa i kompetentna. Pan, który nas obsługiwał, opowiadał o każdym daniu i składnikach tak, że zaostrzał się apetyt i od razu musieliśmy spróbować tego, co na talerzu. Z naszej czwórki dwoje wybrało menu mięsne, a dwoje menu wegetariańskie. Oba zestawy były prawdziwą podróżą po smakach Bliskiego Wschodu.
Mięso w poetyckiej oprawie
Na początek pojawił się „Kalafior, który zatańczył z Pomarańczą w blasku Lataki”. To przystawka, a jej wdzięczna nazwa powodowała, że najpierw oglądaliśmy ją ze wszystkich stron, bo aż żal było zjeść. Połączenie aksamitnego sosu pomarańczowo-tahinowego z głębią sezamu okazało się zaskakujące i uzależniająco pyszne.

Danie główne – „Opowieść o kurczaku co marzył o kremie pieczarkowym” – to klasyka w orientalnym wydaniu. Soczysty kurczak, kremowy sos z nutą przypraw, a do tego delikatna śmietanka, która łagodziła intensywność smaków. Na deser: „Słodki paluch Sułtana utkany z tysiąca warstw” . Było to chrupiące ciasto z orzechowym wnętrzem, polane syropem i ozdobione pistacjami.
Deser, który idealnie łączył wschodni przepych z subtelną elegancją. Wegetariańska uczta dla zmysłów Wegetariańskie menu nie ustępowało mięsnemu. „Gdzie Oliwka spotyka buraka pod syryjskim niebem” to przystawka, która mogłaby spokojnie zagrać główną rolę. Burak, marchew, cytryna i oliwa z oliwek połączone z aromatem przypraw i świeżą pietruszką tworzyły kompozycję pełną harmonii i lekkości. Do tego była to całkiem pokaźna porcja.
Danie główne, czyli „Bakłażan i Ziemniak – opowieść o miłości przy syryjskim stole” okazało się pełne ciepła, aromatu i głębi. Warstwowy bakłażan w sosie pomidorowym był niczym comfort food w bliskowschodnim wydaniu. „Klejnot Bliskiego Wschodu w słodkiej opowieści” to deser, który miał w sobie chrupkość i bogactwo orzechów. Idealna słodka kropka nad i.
Wrażenie, które zostaje po wizycie w Zaytouna, to nie tylko sytość, ale też poczucie uczestnictwa w czymś wyjątkowym. Tu jedzenie naprawdę opowiada historię, jak zapewniają prowadzący ten lokal: o domach pachnących przyprawami, o gościnności, o celebracji smaku.

Zaytouna swoim debiutem na Restaurant Week udowodniła, że Kraków ma apetyt na Bliski Wschód. W chłodny listopadowy wieczór można się tu przenieść do świata pełnego światła, zapachu i smaku. Jeśli szukacie nowego miejsca, autentycznego, z serdeczną atmosferą i dopracowanym menu, to koniecznie zajrzyjcie na Krupniczą 6. Śniadania też warto spróbować.
Warto dodać, że tegoroczny Restaurant Week® to nie tylko festiwal popołudniowo - wieczornego jedzenia. Trwa również Breakfast Week, czyli śniadaniowa odsłona wydarzenia. Idealna dla tych, którzy lubią zacząć dzień od dobrego jedzenia i aromatycznej kawy (z napojami roślinnymi Alpro!). Wszystkie rezerwacje dostępne są na RestaurantWeek.pl.
I jeszcze pyszny konkurs!
Dokończcie zdanie: Jesień w Krakowie smakuje najlepiej, gdy na talerzu...
Autorzy najoryginalniejszych pomysłów będą mogli za darmo wybrać się do którejś z restauracji festiwalowych. Piszcie do nas na adres redakcja@lifeinkrakow.pl. W piątek zwyciezcy otrzymają informację zwrotną.














