W przyszłą sobotę, 14 września, można będzie zwiedzić kościółek św. Benedykta na Wzgórzu Lasoty, najmniejszą i najbardziej tajemniczą świątynie w Krakowie.
Zgodnie z długą tradycją kościółek św. Benedykta można było odwiedzać tylko podczas święta Rękawki, dzień po Wielkanocy. Od kilku lat parafia św. Józefa zaprasza do zwiedzania także we wszystkie letnie soboty, od czerwca do końca września, w tym roku łącznie 17 razy. Przyszła sobota to jedna z ostatnich tegorocznych okazji do zwiedzenia świątyni, potem będzie to możliwe jeszcze 21 i 28 września.
Kościółek jest otwarty dla chętnych od g. 10 do 13. Zwiedzanie jest bezpłatne, daje możliwość nie tylko zobaczenia odnowionego wnętrza, ale też posłuchania opowieści przewodnika o historii świątyni i przeprowadzonych kilka lat temu pracach archeologicznych.
ZOBACZ z naszego Archiwum:
Jak przypomina strona Podgórze.pl, historia powstania kościoła nie jest do końca jasna. Patronuje jej św. Benedykt, dlatego prawdopodobnie budowla jest dziełem zakonu tego świętego. Uważa się, że do jej wybudowania przyczynił się zakon Benedyktynów z klasztoru w Tyńcu, brak jednak jakichkolwiek dokumentów, które to potwierdzają. Pierwsze wzmianki o kościele pojawiają się w Kodeksie Dyplomatycznym Katedry Wawelskiej z 1254 roku oraz w dziele “Liber beneficiorum” Jana Długosza.
Reklama
Pomimo swoich małych rozmiarów, kościół św. Benedykta skrywa wiele tajemnic. W XX wieku rozpoczęto w nim prace archeologiczne. Badacze odkryli, że na miejscu dzisiejszej budowli stały wcześniej dwie inne. Pod posadzką obecnego kościoła odkryto rotundę z X wieku, zbudowaną z piaskowca, a na niej przedromański kościół o prostokątnej postawie, również zbudowany z piaskowca.
Dopiero nad nim wzniesiono obecną świątynię. W dodatku odkryto coś w rodzaju siedziby książęcej, która przylegała do świątyni. Na tej podstawie badacze wysuwają wniosek o istnieniu dwóch ośrodków władzy – Wawelu i podległego mu ośrodka na dzisiejszym wzgórzu Lasoty.
Podczas prac archeologicznych w kościele św. Benedykta znaleziono też groby, pochodzące z różnych okresów. Najstarsze nie mają trumien, zmarłych chowano prawdopodobnie w całunach. Wśród szczątków znaleziono liczne pochówki dzieci. Jeden z nich należał prawdopodobnie do nastoletniej dziewczynki z kręgosłupem zdeformowanym w wyniku wrodzonej choroby.
Grób jest tym bardziej interesujący, że znajdował się w miejscu przeznaczonym dla osób możnych. Podczas skuwania tynku badacze natrafili także na fragmenty czaszek, umieszczonych w ścianach obecnego kościoła. To prawdopodobnie nie koniec odkryć, bo kościół św. Benedykta stanowi właśnie głównie obiekt badań archeologicznych.