Władze miasta chcą wprowadzić rozwiązania, które umożliwią działanie klubów nocnych na popularnych krakowskich targowiskach - alarmuje miejski aktywista Krzysztof Kwarciak.
Reklama
Zgodnie z propozycją nowego regulaminu lokale przy placach handlowych będą mogły przez 24 godziny serwować swoim gościom trunki wysokoprocentowe. Zmiany mają dotyczyć aż 12 lokalizacji, wśród których są takie miejsca jak m.in.: Plac na Stawach, Rynek Dębnicki, Plac Rydla, Nowy Kleparz i Stary Kleparz.
"Przyjęcie projektu sprawi, że życie nocne w wielu miejscach będzie przypominać rzeczywistość znaną z Kazimierza, a sytuacja przyczyni się do wyprowadzki kolejnych mieszkańców z szeroko rozumianego centrum" - ostrzega Kwarciak i apeluje do Prezydenta Miszalskiego i radnych miejskich o rezygnację z wprowadzania rewolucyjnych zmian.
"Nowe prawo otwiera furtkę dla podmiotów z branży alko-rozrywki. Jeden z zapisów dopuszcza prowadzenie działalności przez całą dobę, a z kolei w innym paragrafie jest zezwolenie na sprzedaż alkoholu w ramach usług określanych mianem ,,gastronomicznych”. Nocna prohibicja nie dotyczy trunków spożywanych na miejscu. Dlatego interes będzie mógł się kręcić przez cały czas" - stwierdza aktywista.
Zgodnie z aktualnie obowiązującą uchwałą wszystkie punkty na placach handlowych muszą kończyć swoją działalność najpóźniej o północy, a na niektórych targowiskach graniczna godzina jest ustalona jeszcze wcześniej.
"Wydłużenie czasu, kiedy mogą być podawane wysokoprocentowe trunki jest zmianą rewolucyjną i może przyciągnąć uciążliwe dla mieszkańców przybytki nastawione pod turystów. Trudno zrozumieć, czemu miasto nie przeprowadziło konsultacji społecznych w tak ważnej sprawie" - uważa Krzysztof Kwarciak.
Reklama