W MIEŚCIE

Mają pod opieką 27 starych i ciężko chorych zwierząt, w tym koni. Apel o pomoc

opublikowano: 1 CZERWCA 2024, 10:13autor: Daniela Motak
Mają pod opieką 27 starych i ciężko chorych zwierząt, w tym koni. Apel o pomoc

Pomóżcie nam pomagać! - apeluje Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami i prowadzi internetową zbiórkę na leczenie, opiekę i rehabilitację starych i ciężko chorych zwierząt, w tym - koni. KTOZ ma ich teraz pod opieką 27. To najczęściej zwierzęta, które całe życie bardzo ciężko pracowały, a gdy przestały być do tego zdolne, miały trafić do rzeźni.  Staramy się, żeby ich życie było godne - mówi portalowi Life in Kraków Marzena Wędzicha, zajmująca się końmi w KTOZ.

Reklama
 

Konie trafiają pod opiekę Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w różnych okolicznościach, głównie z Małopolski i ościennych województw. - Są nam przekazywane przez osoby o dobrych sercach, które wykupiły je od handlarzy, są oddawane przez właścicieli z powodu rosnących kosztów utrzymania, w wyniku zmiany warunków życiowych właściciela czy choroby konia. Dwa z naszych koni trafiły do nas po śmierci opiekunów - wylicza Marzena Wędzicha z KTOZ. Zdarzają się też interwencje na podstawie czasowego odbioru konia właścicielowi decyzją gminy. Jak wygląda ich życie?

- Przede wszystkim są zaopiekowanie i leczone. Mają pełne brzuchy i są wolne od bólu. Są rozpieszczane w stajniach, w których żyją. Pasą się na pastwiskach. Spędzają czas na nic nie robieniu. Zasłużyły na to - tłumaczy Marzena Wędzicha. 
 
Na właściwą opiekę nad końmi potrzebne są spore pieniądze. Koszty utrzymania zależą głównie od stanu ich zdrowia. Jeżeli chorują, wydatki rosną. Podstawowe koszty to koszty pensjonatu, średnio ok. 1100 zł.

- Oczywiście można zakwestionować sens utrzymywania koni w pensjonacie i zainwestowania we własną stajnię, ale oddając konie w pensjonat mamy zagwarantowaną opiekę nad nimi taką, o której często się zapomina, że ktoś to musi zrobić. Od karmienia i ścielenia boksów do wyrzucenia obornika - tłumaczy Marzena Wędzicha. -  Poza tym bardzo często nasi podopieczni wymagają podawania leków, inhalacji, zmiany opatrunków, spacerów po zabiegach wg zaleceń lekarza. Do tego dochodzą  “zwyczajne” zabiegi, takie jak rozczyszczanie kopyt, szczotkowanie, wypełnianie bieżących zaleceń weterynarza.

Do kosztów pensjonatu dochodzą stałe koszty dodatkowej paszy i suplementów, wizyty kowala i regularna korekta kopyt, wizyty lekarza weterynarii - te profilaktyczne, związane z odrobaczeniem i corocznym szczepieniem, coroczny przegląd stomatologiczny i korekta uzębienia. - Są też wizyty "emergency", kiedy konia w trybie pilnym trzeba załadować do koniowozu i zawieźć do kliniki na leczenie. Albo takie, gdy w niedzielę wieczorem trzeba wzywać lekarza, bo nasz podopieczny się gorzej czuje - a wiadomo,  stany nagłe najczęściej przytrafiają się w weekendy. Mamy też konie pod specjalną opieką kowalską, są to konie ochwatowe, po zabiegach przecięcia ścięgna zginacza palca, które po zabiegach w klinice, muszą być specjalnie kute. Jak widać koszty są naprawdę ogromne. 

Stąd pomysł zbiórki, do której zorganizowania zachęcili KTOZ internauci. Dochód z niej zostanie przeznaczony też na opiekę i leczenie starych, schorowanych psów, szynszyli, szczurów czy świnek morskich. Cel zbiórki to 70 tys. zł. Zostało jeszcze 10 dni. 

Wszystkie szczegóły można znaleźć tutaj, można też zobaczyć galerię zdjęć zwierząt którym udało się pomóc. 

Reklama

 
Adopcje koni, podopiecznych KTOZ, zdarzają się bardzo rzadko. To zwierzęta chore, nie mogą posłużyć do jeździectwa czy zajęć terapeutycznych. Niedawno adoptowano 2 konie, które były zdrowe.

- Wierzymy, że znajdzie się osoba o dobrym sercu i możliwościach, by po prostu mieć takie zwierzę, dla samej jego obecności. Ale jesteśmy również realistami. Koń to zwierzę ogromne i ogromne są również jego koszty utrzymania, które potrafią poszybować w górę, gdy zwierzak jest chory. Dlatego zawsze, również po zakończeniu obecnej zbiórki można wesprzeć KTOZ. -  Przede wszystkim pomocą dla nas będzie darowizna finansowa, którą można przekazać na nasze konto. Ale też ucieszą nas wszelkie darowizny rzeczowe, wysyłane bezpośrednio na adres biura przy Floriańskiej.

Mogą to być dobrej jakości sieczki, pasze podstawowe, suplementy diety takie jak magnez, lizawki solne, środki pielęgnacyjne do kopyt, środki zapobiegające gniciu strzałek, maski chroniące oczy przed owadami, w największym rozmiarze, zwłaszcza latem, derki zimowe, rawokulki dla naszych końskich, bezzębnych emerytów, olej lniany dla koni stosowany jako dodatek do pasz, środki poprawiające funkcjonowanie stawów - słowem wszystko. Lista ta jest naprawdę długa - wylicza Marzena Wędzicha. Można też zadawać sobie pytania o sens utrzymywania koni przy tak wysokich kosztach.

- Pewnie zawsze znajdzie się ktoś, kto podważy zasadność naszych działań, ale jako organizacja działamy dla dobra zwierząt. Ludzie powierzają nam konie z nadzieją, że oddają je w najlepsze możliwe miejsce. I tak właśnie jest. Naszym zadaniem i celem jest zapewnienie koniom najlepszej możliwej opieki, najlepszego możliwego życia. To jest ważne dla nas jako organizacji i dla ludzi, którzy powierzają nam te zwierzęta.
 

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności