Od początku tego roku Straż Miejska usunęła z krakowskich ulic 503 samochodowe wraki. Wraki, czyli, jak mówi oficjalna miasta, pojazdy nieużytkowane, należy wyrejestrować i poddać recyklingowi, ale nie wszyscy właściciele to robią. Stąd konieczność takich akcji, przeprowadzanych, jak podkreślają strażnicy, przy wsparciu mieszkańców.
Reklama:
Wraki zajmują cenne miejsca postojowe w mieście i zagrażają środowisku naturalnemu, przypomina Straż Miejska na swoim profilu na Facebooku. I wylicza niektóre przesłanki, decydujące o tym, że pojazd może być uznany za nieużytkowany: brak aktualnych badań technicznych w dowodzie rejestracyjnym, brak aktualnej polisy OC, uszkodzone urządzenia, karoseria lub wyposażenie pojazdu, brak kilku z następujących podzespołów: drzwi, szyb, kół, opon, świateł, zdewastowane lub zdekompletowane wnętrze pojazdu.
Tak zdefiniowanych wraków nie usuwa się wtedy, gdy stoją na drogach wewnętrznych i nie stanowią zagrożenia, czyli nie mają wystających ostrych elementów czy rozbitych szyb.
W przeciwnym wypadku Straż Miejska odholowuje auto parking miejski. Koszty odholowania oraz koszty postoju na płatnym parkingu ponosi właściciel. Pojazd nieodebrany przez uprawnioną osobę w terminie 6 miesięcy od dnia jego usunięcia, uznawany jest za porzucony z zamiarem wyzbycia się.
Wówczas pojazd przechodzi na własność gminy i trafia do recyklingu. Tak stało się z autami, o których informuje wpis na Facebooku. - Ponad pół tysiąca wraków od początku roku! - cieszy się Straż Miejska i podkreśla, że sukces akcji był możliwy także dzięki wsparciu mieszkańców. - Mając na uwadze fakt, że strażnicy miejscy korzystają w tym celu z precyzyjnych, ale i często czasochłonnych przepisów, jest to duża liczba.
Reklama