Na krakowskim lotnisku w piątek lądowały samoloty z Włoch, m.in. wylądowała maszyna z Pizy. Lotnisko podkreśla, że nie ma na to wpływu. Wieczorem rząd ogłosił, że międzynarodowy ruch lotniczy zostaje wstrzymany.
Reklama
Zarząd lotniska nie może go zamknąć bez polecenia Głównego Inspektora Sanitarnego. W piątek o 13.40 wyląduje samolot z Pizy. "To decyzja linii lotniczych, nie lotniska, natomiast od dzisiaj loty z/do Włoch zostają w większości odwołane. Proszę pamiętać, że część pasażerów chce po prostu wrócić do kraju" - odpowiada Kraków Airport..
Pasażerowie przylatujący z Włoch nie zostali automatycznie poddani testom na obecność koronawirusa czy kwarantannie. Obowiązujące procedury tego nie przewidują. "Wszyscy pasażerowie otrzymują do wypełnienia karty lokalizacyjne, natomiast podróżnym z Włoch mierzymy temperaturę. Na lotnisku działa też punkt medyczny, gotowy pomóc w razie potrzeby" - wyjaśnia lotnisko.
Władze lotniska robią to, co w ich mocy: "stosujemy się do wszystkich zaleceń właściwych służb. Sami również wprowadzamy ograniczenia, np. co do dostępności terminalu. Zapewniamy, że zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji." - czytamy w komunikatach.
Na szczęście wieczorem rząd podjął decyzję o zamknięciu granic dla cudzoziemców i wstrzymaniu międzynarodowego ruchu lotniczego. Piątek jest ostatnim dniem, w którym w Krakowie lądował samolot z Włoch.