Łukasz Gibała po przegranych wyborach na prezydenta Krakowa odwołał wszystkie zaplanowane wywiady i - jak donoszą krakowskie media - zapadł się pod ziemię. Wczesnym popołudniem zamieścił wpis na platformie X.
Reklama
Łukasz Gibała nieznacznie przegrał walkę o prezydenturę w Krakowie z Aleksandrem Miszalskim z Koalicji Obywatelskiej. Różnica wyniosła niespełna 5,5 tysiąca głosów. Przez jakiś czas w trakcie nocy po zamknięciu lokali wyborzych wydawało się, że to on wygra, stało się jednak inaczej.
"Moi Drodzy, serdecznie dziękuję za każdy z 128 269 oddanych na mnie wczoraj głosów. Dziękuję Wam także za liczne słowa wsparcia i za to, że wielu z Was mocno angażowało się na różne sposoby w naszą kampanię. Walczyliśmy do ostatniej chwili. Do zwycięstwa zabrakło bardzo niewiele" - napisał Łukasz Gibała.
"Wyniki II tury dowodzą, że jesteśmy głosem połowy mieszkanek i mieszkańców Krakowa. Naszym celem zawsze było i nadal będzie, by ten głos był słyszany i szanowany. Stajemy do tego zadania z wdzięcznością za tak duże poparcie. Kraków jest jedynym dużym polskim miastem, w którym do końca w wyścigu prezydenckim udział brało niezależne środowisko polityczne – bez wsparcia całej machiny, jaką dysponują największe partie. Z całej tej drogi, jaką razem przeszliśmy, jestem bardzo dumny" - podkreślił.