W sieni utrzymanej w wielkomiejskim stylu kamienicy przy ulicy Basztowej 23 konserwatorzy odsłaniają pompejańskie dekoracje sklepienia i malaturę ścian – informuje Społeczny Komitet Rewaloryzacji Zabytków Krakowa. Efekty pracy robią wrażenie.
Reklama
Zdaniem specjalistów to dzieło Antoniego Tucha, który na przełomie XIX i XX wieku był jednym z czołowych malarzy użytkowych Krakowa (wykonał m.in. wystrój malarski sali „Sokoła”).
Jak przypomina SKOZK Tuch był skonfliktowany z krakowskim środowiskiem, nie należał do ulubieńców krakowskiej bohemy. Stanisław Wyspiański, pisząc w liście do Lucjana Rydla: „utopić Tucha byłoby dla mnie przyjemnością, zabić – rozkoszą”.
Poszło to, że kierujący renowacją kościoła św. Ducha w obawie przed wygórowanym honorarium jakiego zażądałby Wyspiański, zlecił wykonanie polichromii Antoniemu Tuchowi.
Wyspiański dał upust zawiedzionym nadziejom i negatywnym emocjom liście w liście do Lucjana Rydla: „… Święty Krzyż strasznie zeszpecony, okropnie zbrutalizowany, zniszczone wszystko, co było godne szacunku i hołdu. To mną wstrząsa i wzdryga i utopić Tucha byłoby dla mnie przyjemnością, zabić – rozkoszą, zdeptać – to kiedyś zrobię, że go rozdeptam. Jego i Stryjeńskiego ale tak gruntownie, na wskroś, zupełnie…”
A wracając do malowideł przy Basztowej.
Reklama
„Dekoracje malarskie przy Basztowej 23 powstały najprawdopodobniej tuż po wzniesieniu tej kamienicy w 1890 roku. Są świadectwem gustów i aspiracji bogatego mieszczaństwa krakowskiego, inwestującego w zabudowę ulicy Basztowej, która w ówczesnych zamierzeniach miała być najbardziej reprezentacyjną ulicą Krakowa – odpowiednikiem wiedeńskiego Ringu na miarę możliwości przygranicznego miasta” – czytamy na profilu SKOZK w mediach społecznościowych.
Konserwacja malowideł jest dofinansowana w 2023 roku z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa.