Według danych Państwowej Komisji Wyborczej frekwencja na godz. 17.00 wyniosła 58,9 % o blisko 13 punktów więcej niż 4 lata temu. W Kakowie o 17.00 frekwencja wyniosła 60,3%. Głosowanie trwa do 21.00 i wciąż przed lokalami w Krakowie długie kolejki. Nie ma wątpliwości będzie rekord frekwencji. Z badań po zamknięciu lokali wyborczych wynika, że wygrała opozycja demokratyczna. Frekwencja wg sondażu przekroczyła 72%.
Reklama
W niedzielę o godzinie 21 Ipsos pokazał wyniki swojego ogromnego badania pod lokalami wyborczymi (90 tys. ankiet). PiS dostał 36,80 proc. głosów, KO - 31,60 proc. Potem kolejno: Trzecia Droga 13,00 proc., Nowa Lewica - 8,60 proc., a Konfederacja - 6,20 proc. Bezpartyjni Samorządowcy dostali 2,40 proc., a Polska Jest Jedna - 1,20 proc.
Frekwencja wyniosła 72,90 proc.
Wedle wstępnych szacunków oznacza to, że opozycja demokratyczne może mieć w sumie ponad 250 mandatów. To solidna większość.
Z kolei Według badania Exit Poll OGB wybory wygrał PiS z wynikiem 33,5%. Na drugim miejscu Koalicja Obywatelska - 31,4%. Trzecia Droga uzyskała 13,9%, Lewica 9,8% a Konfederacja 7,7%! To oznaczaąłoby 256 mandatów dla demokratycznej opozycji.
W Krakowie do spisu wyborców dopisało się 75 635 osób. Dla porównania: w wyborach parlamentarnych w 2019 r., w których głos oddało 71 proc. uprawnionych do głosowania w Krakowie wyborców, było to 28 677 osób, cztery lata wcześniej - 10 653. Jednocześnie w tym roku krakowianie pobrali ponad 10 tys. zaświadczeń o prawie do głosowania. W poprzednich wyborach parlamentarnych liczba ta wyniosła 4634.
„Będzie rekord frekwencji” - przewiduje wiceprezydent Krakowa Bogusław Kosmider i wiele na to wskazuje, bo od rana w wielu lokalach wyborczych ustawiają się kolejki. Zainteresowanie jest ogromne. W wielu komisjach brakowało kart do glosowania.
Magistrat zapewnia, że każdy, kto stanął w kolejce do godziny 21, będzie mógł oddać głos. Karty dowożone są taksówkami.